Zapis rozmowy Jacka Bańki z Michałem Cieślakiem, posłem Porozumienia, kandydatem do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.

 

Prawdopodobnie już dzisiaj Sejm przyjmie zmiany w kodeksie karnym, które przewidują między innymi zaostrzenie kar za pedofilię. Kary to nie wszystko. Powinna powstać zewnętrzna komisja, która zbada przypadki pedofilii w polskim Kościele?

- Trzeba walczyć z pedofilią w Polsce intensywnie i wszystkimi sposobami. Szkoda, że do tej pory poprzednie rządy niewiele zrobiły. Donald Tuska zapowiadał chemiczną kastrację, przepisy nowe. My wprowadziliśmy rejestr. To ważne. Rejestr, który został wprowadzony przez nasz rząd, zaczął zbieranie danych. Niedługo będą pełne statystyki. Co do komisji to trudno powiedzieć. Trzeba się zastanowić jak to zrobić. Dzisiaj trzeba zaostrzyć procedury i przepisy prawa. My podnosimy wiek osób, które mogą być poszkodowane z 15 do 16 lat.

 

Jest poprawka utrzymująca dotychczasowy wiek, czyli 15 lat.

- Uważam, że trzeba iść dalej i rozszerzyć ten wiek do 16 roku życia i zaostrzyć kary. Procedury muszą też być prostsze. Będą też sekcje w państwie, które się zajmą tylko tymi sprawcami, żeby mieć bardzo dobrą orientacje w tych środowiskach. Chodzi też o przygotowanie odpowiedniej opieki nad poszkodowanymi.

 

Zmiana kodeksu karnego w kilkadziesiąt godzin nie budzi pana wątpliwości?

- Czasami jest tak, że trzeba zrobić coś w potrzebie chwili. Jak są niepokoje społeczne, rząd powinien stanąć na wysokości zadania.

 

W rozmowie z Rzeczpospolitą kardynał Nycz mówi, że komisja i tak kiedyś powstanie, trzeba tylko przedyskutować jej formę. Kardynał mówi też o funduszu dla ofiar. Jakby pan przyjął taką formę zadośćuczynienia?

- Nie chcę wchodzić w takie dywagacje. Nie tędy droga. Jeśli są środowiska w Polsce wymagające oczyszczenia, trzeba to zrobić. To przestępstwo. Kto dokonuje kradzieży w Polsce czy na świecie? Nie można powiedzieć, że tylko Polacy. Nie. Złodzieje. Pedofilii dokonują pedofile. Nie będę rozgraniczał tego na grupy. Trzeba ich karać.

 

Jak pan odbiera mobilizację przed najbliższa niedzielą? Ze strony liberalnej słyszymy nawoływania, żeby nie iść w niedzielę do kościoła i tak zaprotestować. Ze storn prawicy słyszymy, żeby pójść i tak pokazać swoje przywiązanie do Kościoła.

- Coś strasznego. Nie wiem co w Polsce się dzieje. Wszystkie siły, które działają, robią wszystko, żeby szkodzić państwu. Znaleziono gdzieś kilka padłych zwierząt i pół roku ktoś robił materiał, że w Polsce jest ubijane takie bydło. Wypuszczono informację na świat, służb nie powiadomiono. 4 tony przeważają o tym, że w Polsce jest niezdrowa żywność. Tu jest to samo. Jest atak na Kościół, władze państwowe, próba destabilizacji społeczeństwa wierzącego. Dzieje się to zawsze przed wyborami. To pokazuje, że są środowiska i media, które tworzę przekazy i sytuacje, które mają zaszkodzić państwu lub doprowadzić do podziałów społecznych. Najgorsza jest gra na emocjach i rozbudzanie emocji. One sterują naszym życiem. Druga sprawa to dzielenie społeczeństwa na dwa obozy. To docelowo zawsze prowadziło do konfliktów. Czasem przeradzało się w drastyczne utarczki. Nie możemy na to pozwolić.

 

Mówi pan, że to atak na polski Kościół. Film pokazuje jednak jak ukrywano przypadki pedofilii. O tym otwarcie mówią duchowni. Obecnie w więzieniach jest zaledwie kilku duchownych skazanych za pedofilię. Dlaczego pan to nazywa atakiem na Kościół?

- To atak na dużą część naszego społeczeństwa. Społeczeństwo to Kościół, nie budynki. Społeczeństwo ma środowisko duchownych, które je prowadzi. Pokażę inną sytuację. Nie tędy drga. Jeśli my poprzez film fabularny mamy się dowiadywać, że w Polsce coś się dzieje to nie tędy droga.

 

Dokumentalny.

- Ok. Nie oglądałem tego filmu. Chcę powiedzieć, że opozycja jest od tego, żeby przygotowywać merytoryczne rozwiązania prawne i przedstawiać, że coś jest ewentualnie źle. Nie sterujmy państwem przez kierowanie do ludzi przekazów medialnych.

 

Jak pan odebrał atak na Marka Magierowskiego w Tel Awiwie? To akt antypolski? Co po tym incydencie?

- Oczywiście to akt antypolski. Nie można na to pozwolić. Dla mnie skandaliczne jest to, że sprawca, który został zatrzymany, przebywa w areszcie domowym. Tak się tego nie załatwia. Inaczej powinny zachować się służby dyplomatyczne Izraela w kontekście polskiego narodu i administracji. Te dziwne relacje zaczynają przybierać dla nas niezrozumiały kształt. Musimy zacząć prowadzić ostrzejszą politykę z braćmi starszymi w wierze, która się będzie opierać na zdarzeniach historycznych, na tym jak było.

 

Ostrą, czyli jaką?

- Nie jest tajemnicą, że cała ta sytuacja wiąże się z projektami ustaw, które środowisko żydowskie chce przeforsować w USA. Ja chcę powiedzieć, że Polska ma bardzo silne karty dotyczące zdarzeń historycznych. My możemy wyjść na arenę międzynarodową i przywoływać historię. Przywołam jedną. Był okres przed wojną, gdzie Francja i Niemcy całkowicie wypędzili środowiska żydowskie ze swoich państw. My im daliśmy schronienie. Mieliśmy 1,5 miliona osób wyznania żydowskiego. W Niemczech było 300 tysięcy. To było przed II wojną. Jako państwo pomogliśmy stworzyć też państwo Izrael, pomogliśmy stworzyć im służby specjalne, armię, wojsko, my ich szkoliliśmy. My uczyliśmy to państwo jak mają działać. Kiedy my daliśmy schronienie Żydom, Hitler przyszedł do Polski i zrujnował nasz kraj.

 

Idzie pan do Parlamentu Europejskiego z hasłami zmiany sytuacji polskich rolników. Jak chce pan ich wzmacniać? Jaka powinna być wspólna polityka rolna w nowym okresie finansowania, żeby nasi rolnicy na tym skorzystali?

- Musimy doprowadzić do tego, żeby nowe ramy finansowe traktowały równo wszystkich producentów rolnych. Jest dobra atmosfera, żeby małe gospodarstwa miały większe płatności. One pełnią wiele funkcji społecznych. One dbają o krajobraz, chronią środowisko, dbają o usługi społeczne. Koszty mają podobne do dużych gospodarstw. Nie sprzedają produktów masowo na rynek. Komisja Europejska to dostrzega, więc da się wywalczyć wyższe dopłaty. Trzeba tak sformułować budżety, żeby one były korzystne dla Polski.