Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicepremierem, ministrem nauki i szkolnictwa wyższego i szefem Porozumienia, Jarosławem Gowinem.

 

Pana ostanie miejsce na krakowskiej liście w wyborach parlamentarnych to cena za „jedynki” dla minister Emilewicz w Poznaniu i profesora Maksymowicza w Olsztynie?

- Nie ująłbym tego tak. Ja – tak jak 4 lata temu – sam zdecydowałem o starcie z ostatniego miejsca. Minister Emilewicz to jeden z najzdolniejszych polskich polityków. Będzie znakomitą lokomotywą w najtrudniejszym dla nas okręgu, jakim jest Poznań. Obecność profesora Maksymowicza - wybitnego lekarza, twórcy kliniki Budzik i kiedyś ministra zdrowia - jest bardzo potrzebna w polskim Sejmie. Wiemy, że służba zdrowia to ciągle jeden z głównych problemów państwa i Polaków.

 

4 lata temu był pan byłym ministrem sprawiedliwości w bloku PO-PSL, dzisiaj jest pan ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, autorem dobrze przyjmowanej reformy szkolnictwa wyższego. Nadal ma pan ostatnie miejsce.

- Nadal, bo mamy znakomitego lidera listy – panią poseł Wassermann. Jeśli ktoś nie boi się wyborów i wierzy, że przez swoją pracę zasłużył na zaufanie wyborców, nie ma sensu rywalizować o miejsce. Staraliśmy się z prezesem Kaczyńskim, premierem Morawiecki i ministrem Ziobro na czele ulokować młodych i zdolnych polityków. Od dawna powtarzam, że moją rolę w polityce często definiuję tak, że chcę tam wprowadzać młodych, dobrze wykształconych konserwatystów. Takie osoby jak minister Emilewicz.

 

Dlaczego minister Emilewicz nie startuje na przykład z okręgu chrzanowskiego, gdzie jest wyrwa po premier Szydło?

- Jak wspomniałem, Poznań to najtrudniejszy okręg dla Zjednoczonej Prawicy. Trzeba tam było wysłać wojownika. Minister Emilewicz świetnie pasuje do Poznania. To miasto ceniące przedsiębiorczość.

 

Wspomniana poseł Wassermann będzie faktycznie silną lokomotywą? W kuluarach przedstawiciele PiS mówią, że jak powtórzy swoje zaangażowanie z kampanii samorządowej, może być ciężko.

- Pani poseł łączyła kampanię samorządową z kierowaniem komisją Amber Gold. Była zaangażowana, na ile mogła. Jestem przekonany, że będzie świetnym liderem.

 

Dlaczego w czterech małopolskich okręgach mamy tylko w dwóch liderów parlamentarzystów? Jest poseł Wassermann i w Nowym Sączu poseł Mularczyk. Samorządowców mamy w okręgu tarnowskim i chrzanowskim. Nie jest to nie najlepsza ocena tamtejszych parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy?

- Nie. W wyborach samorządowych ujawniły się nowe gwiazdy. Marszałek Pieczarka miała najlepszy wynik w Polsce. Minister Bochenek też miał znakomity wynik. Chcemy różnorodnych list, chcemy je odmłodzić. Dlatego w tych okręgach stawiamy na nowe twarze.

 

Tworzą państwo listy śmierci. Tak się mówi o krakowskiej liście. Dołączy tu też wojewoda Ćwik. Ktoś będzie musiał polec na tej liście.

- Ktoś polegnie lub zdobędziemy ósmy mandat. Nie przesądzam, że wygramy wybory, ale to są nasze aspiracje. Lista śmierci kojarzy się dobrze. Trzeba stawiać na silnych, nie można chronić liderów w ten sposób, że młodych się nie wpuszcza na listy. Namawiałem prezesa Kaczyńskiego do takich list. One już były w przypadku wyborów do PE. To dało efekty. Silna lista krakowska wygra.

 

Tydzień tamu w Katowicach przekonywał pan, że Zjednoczona Prawica musi powalczyć o wyborcę wielkomiejskiego. Co zaproponuje mu Prawica?

- W piątek w Chełmie prezentowaliśmy z minister Emilewicz program Energia Miast. Część z tych rzeczy minister Emilewicz zrealizowała. To program Energia Plus dotyczący energetyki prosumenckiej. Każdy, kto ma dom mieszkalny, każda spółdzielnia i firma może liczyć na ulgi, jeśli będzie produkowała energię. Sami obniżymy sobie ceny i staniemy się producentami. Są też elementy walki ze smogiem i to, co budzi wielkie emocje, czyli deglomeracja. Chodzi o przenoszenie instytucji centralnych z Warszawy do innych miast wojewódzkich i z innych miast wojewódzkich do byłych miast wojewódzkich, które tracą swoje funkcje.

 

W jaki sposób deglomeracja mogłaby objąć Małopolskę? Największy odpływ ludności mają Chrzanów i Tarnów. Deglomeracja by coś zmieniła?

- Czemu w Tarnowie nie może być Urzędu Marszałkowskiego? To nie jest proste. Trzeba to rozłożyć na lata. Przeanalizowaliśmy, jak to robiono w Wielkiej Brytanii czy w Czechach. Da się to zrobić bez kosztów społecznych. Dzięki temu miasta średniej wielkości odzyskiwały dynamizm rozwojowy.

 

Wróćmy do programu Energia Plus. Tak czy inaczej energetyka prosumencka zostaje dzisiaj na papierze. Tymczasem kadencję Zjednoczona Prawica zaczynała od ustawy antywiatrakowej.

- Możemy się zastanowić, czy te restrykcje nie poszły za daleko. Moim zdaniem tak. To jednak nie jest energia obojętna dla środowiska. Taką całkowicie czystą energią jest fotowoltaika. Nie zgadzam się, że wszystko stoi w miejscu. Rozwiązania ustawowe ze stycznia już weszły w życie, lub są na szybkiej ścieżce legislacyjnej.

 

Jakie zadania w nowej kadencji powinno przedstawić przed sobą ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego?

- W tej kadencji zreformowaliśmy uczelnie. W przyszłej trzeba zreformować instytucję, w której jest skumulowany wielki potencjał, czyli Polską Akademię Nauk. Druga rzecz to poprawa w wykorzystaniu przez uczonych środków z UE. Od wejścia do UE do funduszu na naukę dopłacamy. W obecnej kadencji były pierwsze jaskółki. Niedawno polscy uczeni dostali trzy granty w prestiżowym konkursie. Mamy potencjał. Ministerstwo wesprze naukowców w staraniu się o te granty.

 

Komercjalizacja badań naukowych – jak to przyspieszyć? 4 lata to wystarczający okres, żeby coś się zmieniło w rankingu szanghajskim?

- W rankingach ostatnio polskie uczelnie awansują. UJ czy UW są na początku czwartej setki. Optymistyczne jest to, że do pierwszego tysiąca wchodzą kolejne uczelnie. To kilkanaście uczelni. Niedawno był wielki sukces. W ramach tworzenia sieci uniwersytetów europejskich aż 5 naszych uniwersytetów zostało wskazanych jako wiodące. Masa pracy jeszcze przed nami. Co do komercjalizacji, w 2017 roku nakłady na badania i rozwój wzrosły o 15%. Dane za rok 2018 będą lepsze. Od stycznia 2018 obowiązuje druga ustawa o innowacyjności. Tam za każdą złotówkę zainwestowaną w badania przedsiębiorca może sobie odpisać od podstawy opodatkowania 2 złote. To najwyższa ulga podatkowa na świecie.

 

W kolejnej kadencji wrócą dwie drażliwe sprawy? Pojawią się projekty ustaw zaostrzenia prawa aborcyjnego i repolonizacja mediów?

- Jeśli chodzi o aborcję, na pewno pojawią się projekty zaostrzające i liberalizujące. Ja jestem za obecnym kompromisem. Co do dekoncentracji mediów, to jest stale we wszystkich programach partii ze Zjednoczonej Prawicy. Monopol w mediach zagraża wolności słowa, pluralizmowi, swobodzie demokratycznej debaty. Czy taka ustawa zostanie wprowadzona? Zobaczymy. Dzisiaj za wcześnie na mówienie o tym.

 

Jarosław Kaczyński mówi, że za 4 lata może go już nie być w polityce. Kto zastąpi prezesa?

- To dzielenie skóry na niedźwiedziu. Popatrzmy na wiek obecnego prezydenta USA i jego konkurentów. Za 4 lata Jarosław Kaczyński będzie młodszy od każdego z nich.