Zapis rozmowy Jacka Bańki z Andrzejem Gułą z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

 

Jest możliwy taki scenariusz, że lokalna polityka zniweluje to, co się udało wygrać w walce ze smogiem?

- Życie pokazuje, że wszystko jest możliwe. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Oby wygrał zdrowy rozsądek. Większość kandydatów na prezydenta jest świadoma problemu smogu. Zobaczymy.

 

O tym zdecyduje sejmik. Wiele wskazuje jednak na to, że władza tam się zmieni. Przedstawiciele prawicy mówią, że taka uchwała powinna trafić do kosza. Co pan na to?

- Jeszcze nie słyszałem oficjalnej wypowiedzi w tym zakresie. Nie znam też stanowiska pana Lasoty w tym zakresie. Mam nadzieję, że pan Lasota, który głosował za przyjęciem tej uchwały i jest świadomy tego zagrożenia, wykaże się konsekwencją.

 

Wczoraj mówił, że głosował za zakazem i za nim będzie.

- Rola prezydenta Krakowa, ktokolwiek nim będzie, jest kluczowa. Taka uchwała bez poparcia nie miałaby racji bytu. Do tej pory prezydent Majchrowski chciał takiej uchwały. Chyba większość kandydatów również to wspiera. Jednak nie słyszałem oficjalnego stanowiska pana Lasoty. Ciężko mi się wypowiadać na ten temat.

 

Mamy dziwną sytuację. Od dawna powinniśmy znać uzasadnienie wyroku unieważniającego tę uchwałę. Może odwlekanie tej daty jest na rękę wszystkim? Pan dostrzega chęć walki o zakaz palenia paliwami stałymi wśród członków obecnego zarządu województwa?

- Zarząd jest konsekwentny. Już kilka tygodni temu, po przyjęciu przez sąd tej decyzji, oświadczył, że złoży apelację. To była wiążąca decyzja. Teraz zarząd czeka na uzasadnienie ze strony sądu administracyjnego. To dziwne czemu tego nie ma. Czekamy więcej niż miesiąc. Nie chcę się doszukiwać spisku. W Polsce sądy są opieszałe, ale tutaj powinny działać sprawnie. Oni mają dwa tygodnie na wysłanie takiego uzasadnienia. Być może to zwykła opieszałość.

 

A być może co?

- Nie wiem. Nie jestem sądem. To pytanie do sędziów i sądu. Co się dzieje z uzasadnieniem? Obywatele czekają długo w sądach na wyroki. Wymiar sprawiedliwości w Polsce nie jest zbyt sprawny. Miejmy nadzieje, że lada dzień będzie uzasadnienie.

 

Na pewno sukcesem jest to, że każdy kandydat mówi o potrzebie walki ze smogiem. To może wreszcie Alarm Smogowy powinien się zaangażować politycznie?

- Ja bym chciał debaty kandydatów dotyczącej jakości powietrza w Krakowie. Chodzi też o działania na rzecz poprawy jakości powietrza. Właściwym miejscem do takiej debaty jest Radio Kraków. Kandydaci mogliby powiedzieć jakie są ich pomysły. Sytuacja z powietrzem jest dramatyczna. Kraków jest najbardziej zanieczyszczony. Co zrobią kandydaci? Zobaczymy.

 

Widzi pan dobre pomysły kandydatów?

- Istotna jest konsekwencja w zakresie wspierania wymiany pieców węglowych. Mamy około 50 tysięcy pieców. Wymieniono niewielką część a czas mamy do 2018 roku. Uchwała cały czas obowiązuje. Trzeba zachęcić mieszkańców do wymiany. Filarem jest pokazanie mieszkańcom konsekwencji zdrowotnych życia w smogu. Tego brakuje. To powinno być uwypuklone. Powinniśmy widzieć poważne konsekwencje.

 

Pytam pana o te pomysły, ponieważ jest często wrzucany tam inny temat. Chodzi o komunikację zbiorową. To rozmywa istotę sprawy?

- To jest kwestia priorytetów. Najpoważniejszym źródłem smogu są paleniska węglowe. To numer 1. Nie można jednak bagatelizować emisji z transportu. Są potrzebne działania. Jednak bez likwidacji niskiej emisji nie możemy marzyć o czystym powietrzu. Drugim priorytetem jest komunikacja. Nie jest tak, że albo zajmiemy się jednym albo drugim. To musi iść równolegle. Czasami politycy uciekając od problemu węgla, szli w kierunku transportu. To powodowało, że sytuacja nie ulegała poprawie.

 

Smog to nie tylko Kraków. To także Zakopane, Nowy Sącz. Jak nam się nie uda to mieszkańcy Nowego Sącza chyba muszą zapomnieć o poprawie. U nas udało się wiele uzyskać a zmian może nie być.

- Faktycznie sytuacja wygląda źle. W wielu miejscowościach Małopolski, w okresie zimowym, oddycha się jeszcze gorzej niż w Krakowie. Rekordzistą jest Sucha Beskidzka. Tam są straszne przekroczenia. W Nowym Sączy jest dramatycznie. Źle w Zakopanem. Jest wyzwanie przed samorządami. Bardzo istotna jest współpraca. To apel do samorządowców. W Krakowie oddychamy tymi zanieczyszczeniami, które są generowane w Zielonkach, Skawinie czy Zabierzowie. Tam się niewiele dzieje z tym.