Co łączy obu twórców? „Na pewno mieli wspólne marzenie i cel, który osiągnęli – chcieli być mistrzami sztuki opery. Po zapoznaniu się z partyturą Don Giovanniego, autor Fausta został dozgonnym wielbicielem twórczości Mozarta – nie tylko tej operowej. Obaj postanowili przed śmiercią skomponować Requiem i obaj nie zdążyli dokończyć swojej pracy...” – czytamy w tekście Doroty Staszkiewicz, zamieszczonym w koncertowym programie.
„Komponowali w różnym czasie i prowadzili zdecydowanie odmienny tryb życia. Pierwszą nauczycielką muzyki francuskiego artysty była jego matka, tymczasem małego Wolfganga do kariery wirtuoza przygotowywał ojciec. Charles ukończył znakomite konserwatorium w Paryżu, a szkołą wrażliwości artystycznej dla Mozarta było życie wypełnione podróżami. (…) Wśród ulubionych instrumentów Gounoda pierwsze miejsca zajmowały harfa i gitara, natomiast gdyby zapytać o to samo Mozarta, odpowiedź nie byłaby chyba tak jednoznaczna. Wiadomo, że geniusz, który z ogromną łatwością pisał utwory na wszystkie dostępne mu media, nie przepadał za skrzypcami solo, chociaż podobała mu się altówka. Nie lubił fletu – za to uwielbiał brzmienie klarnetu i fagotu.” Czy tę skłonność wiedeńskiego klasyka udowodni program filharmonicznego koncertu?
Program wieczoru wypełnią dwa utwory Charlesa Gounoda – Marche funèbre d’une marionnette, skomponowany przez francuskiego artystę podczas jednej z nielicznych jego podróży po Europieu oraz Petite Symphonie powstała na zamówienie znanego flecisty, Paula Taffanela. W drugiej części zabrzmi jedna z najlepszych kompozycji na instrumenty dęte w twórczości Mozarta, Serenada B-dur,  znana powszechnie jako Gran Partita. Utwór skomponowany został prawdopodobnie pomiędzy 1781 a 1785 rokiem, czyli na sto lat przed powstaniem Petite Symphonie Gounoda.

mat.pras/kp