Reżyseria: Jay Roach

Scenariusz: Charles Randolph

 

Roger Ailes to człowiek, który usta pełne miał frazesów o Bogu, patriotyzmie i rodzinie, a tymczasem latami molestował, gwałcił i wykorzystywał swoje podwładne. Stacja telewizyjna służyła mu do realizacji celów politycznych. Nie wahał się przy tym sięgać po manipulację i kłamstwa.

„Gorący temat” skupia się na wątkach trzech kobiet będących na różnych szczeblach medialnej drabiny. Pierwsza z nich to grana przez Nicole Kidman prezenterka Gretchen Carlson – gasnąca gwiazda, która po tym, jak została zwolniona z pracy, znajduje w sobie siłę, by pójść do sądu i głośno opowiedzieć o tym, przez co przechodziła, pracując dla Fox News. Drugą bohaterką jest megagwiazda stacji, Megyn Kelly (trudna do rozpoznania Charlize Theron). Także ona, po długotrwałym i wymownym milczeniu w końcu przyznaje, że była ofiarą molestowania ze strony drapieżnego przełożonego. Trzecią z bohaterek (znakomita Margot Robbie) jest fikcyjna początkująca dziennikarka, która marzy o wejściu do pierwszej ligi - nieświadoma, jak wielką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.

W filmie widzimy, że kobiety, które nie ulegały Ailesowi, mogły pożegnać się z karierą dziennikarską nie tylko w stacji Fox News. Macki prezesa sięgały bowiem dalej. Potrafił dyskredytować niepokorne pracownice w oczach innych, potencjalnych pracodawców, na zawsze grzebiąc w ten sposób ich zawodowe plany i marzenia. Choć opowiadana w „Gorącym temacie” historia zakończyła się wygraną kobiet i upadkiem seksualnego drapieżcy, naiwnością byłoby sądzić, że to odosobniony przypadek. Warto, żeby ten film zobaczyli zwłaszcza ci, którzy podważają zasadność zataczającej coraz szersze kręgi akcji #metoo.

 

Sylwia Paszkowska