Ta tragedia niech będzie kolejną nauczką. Minister Joachim Brudziński powiedział w jednym z wywiadów, że zlecił wojewodom przygotowanie raportów na temat zabezpieczenia polskich zabytków. Czekam więc na raport naszego wojewody, bo po wielu latach, wciąż mam w oczach zgliszcza przepięknego kościółka na Woli Justowskiej. Płonął dwukrotnie i został bezpowrotnie utracony. Zbyt wiele bezcennych, zabytkowych budynków i dzieł sztuki utraciliśmy, w wyniku wojen, grabieży, przesunięcia granic, żeby pozwolić sobie na utratę choćby jeszcze jednego...
Niestety tragiczny w skutkach pożar Notre Dame zapoczątkował tysiące absurdalnych wpisów w mediach społecznościowych, wypowiedzi, komentarzy, po których wysłuchaniu, można mieć poważne wątpliwości, co do poczytalności wypowiadających je osób - od prawa do lewa. Guru lewicy, podskakujący radośnie na tle płonącej katedry, wykrzykuje, że oto płonie symbol ciemnoty i zacofania / ciekawe,czy równie radośnie podskakiwał kiedy barbarzyńscy talibowie wysadzali posągi Buddy w Bamianie, wydrążone mistrzowską ręką w VI wieku, i wtedy, gdy syryjskie samoloty zbombardowały Krak des Chevaliers, twierdzę szpitalników, która poddała się ostatnia podczas oblężenia mameluckiego sułtana Bajbarsa w 1271 roku, ale okazała się bezsilna wobec współczesnej broni/. Myślenie magiczne dało o sobie znać w wypowiedziach o boskiej karze - według jednych za laicyzację Francji, według innych za pedofilię wśród kleru. Nie bardzo rozumiem dlaczego Bóg, karząc barbarzyńców, miałby burzyć własny dom, zamiast domu barbarzyńców, ale w tych wypowiedziach nic przecież nie ma większego sensu. Natychmiast przywołano stosowne wersy z przepowiedni Nostradamusa: "Ziemia trzęsie się w Mortarze, wyspa św. Jerzego na wpół zanurzona, pokój zamroczony, powstanie wojna, na Wielkanoc w świątyni otworzone przepaście". Nie zabrakło – tradycyjnie już – interpretatorów Apokalipsy św. Jana, którzy kolejny raz zobaczyli początek końca.
Przykre, że tragedia, zniszczenie bezcennego dziedzictwa kultury, stała się pożywką dla armii szaleńców i nikczemników. Romantyczny poeta przekonywał wprawdzie, że czucie i wiara silniej mówi do niego, niż mędrca szkiełko i oko, ale od napisania tamtych słów minęło trochę czasu, a inny wybitny Polak stwierdził, że nie wiedział, że jest na świecie tylu idiotów, zanim nie poznał internetu. Tak więc tym wszystkim, którzy uważali za konieczne, wyrażenie swoich mniej lub bardziej głupich przemyśleń po pożarze Notre Dame, proponuję w śmigus-dyngus kubeł lodowatej wody, a Państwu życzę spokojnych Świąt.