Na Al.Daszyńskiego, pomiędzy placem targowym a pomnikiem jest wiele przejść dla pieszych, ale już zebrę pod pomnikiem od kolejnej, na skrzyżowaniu z Podgórską dzieli... prawie kilometr. Trudno więc się dziwić, że ludzie idący ul Siedleckiego od kortów do Galerii Kazimierz nie mają ochoty robić kilkusetmetrowego obejścia, tylko przechodzą przez jezdnię. Uważają, że mają do tego prawo, bo od najbliższego przejścia dla pieszych dzieli ich grubo ponad sto metrów a według kodeksu, na drodze dwujezdniowej przejście jest odrębne dla każdej jezdni również wtedy, gdy rozdziela je wysepka lub pas zieleni.


Policja jest jednak innego zdania. Traktuje tę ulicę jak np. zakopiankę i twierdzi, że osoby przechodzące w tym miejscu łamią prawo. Bardzo często policjanci parkują tu swój samochód na godzinę i tak - w prosty i łatwy sposób wypisują kilkanaście mandatów.


Próba dyskusji jest bezcelowa - oczywiście mandatu można nie przyjąć i zaryzykować rozprawę w sądzie. Tylko komu, dla 50 zł chce się włóczyć po sądach i walczyć tam z / najprawdopodobniej/ policyjnym ekspertem?

Jest jednak wyjątek. To mój znajomy / pozdrawiam Andrzeja :-)/ , który ostentacyjnie spaceruje z jednej strony ulicy na drugą z kodeksem drogowym z komentarzami Stanisława Sobonia. Oczywiście został wielokrotnie "upolowany", ale za każdym razem wybronił się, raz nawet trafił na komendę, gdzie również udało mu się wymigać od mandatu.

Kto ma rację w tym sporze - nie mam pojęcia. Wiem jedno, że to nie w porządku robić przejścia dla pieszych co kilometr, a później czaić się na przechodzących przez jezdnię prawidłowo, czy też nie...

Pewnego dnia ja też przyczaiłam się przez kwadrans za krzakiem. Panowie policjanci wlepili mandaty 4 osobom. W tym samym czasie, kilka metrów dalej, absolutnie bezkarnie, ulicą Siedleckiego przejechało pod prąd 12 samochodów!

Jak więc można wywnioskować: mniejsze zagrożenie dla ruchu drogowego stwarzali, skracający sobie drogę, pędzący "na czołówkę" kierowcy od przechodniów, również skracających sobie drogę z ciężkimi zakupami, ostrożnie przechodzący przez dwujezdniową ulicę.