Niespełnione ambicje rajdowego kierowcy można zaspokoić jeżdżąc slalomem między drzewami. Złamana gałąź? Drobiazg.
A najgorsi są ci głupi mieszkańcy, którzy sadzą sobie kwiatki. I jeszcze proszą, żeby na nie uważać. Zaraz im pokażemy, kto tu rządzi.

Przy wejściu do kamienicy rosły cztery irgi, no to jedną w środku wytniemy. Kwitnący krzak róży pod domem? Trach, został kikut przy ziemi. Jesienią pracowicie wkopane cebulki żonkili, tulipanów, hiacyntów? Wiosną wystarczy jeden ruch i po idiotycznych kwiatuszkach. Pachnące konwalie? Ciach, nie ma. A że skoszone kłącze nie odrośnie? Drobiazg.

Milknie ryk kosiarek, zostaje krajobraz po bitwie.