Ach, te sznurówki w occie! Kto czytał, ten wie...
Tymczasem wokół proza przedświątecznego życia, tłumy w sklepach i pośpiech, żeby zdążyć ze wszystkim. Słyszę dziś przez okno straszny wrzask, którego cytować nie mogę, ze względu na niecenzuralne słownictwo. Z gubsza chodzi chyba o to, że ktoś zajął komuś miejsce parkingowe. Pan skrzyczany odjeżdża, pan krzyczący nadal przeklina pod nosem, wściekły wyciąga z samochodu śliczną choinkę, przy której zapewne będzie łamał się opłatkiem i składał życzenia. Nagle buch - zatrzasnął sobie drzwi z kluczykami w środku. Oj, Dzieciątko chyba pogroziło paluszkiem, przypominając o miłości bliźniego.
Sąsiadka wraca ze sklepu, gdzie jest świadkiem karczemnej awantury. Nie wiadomo o co pokłóciły się dwie eleganckie panie. - Tak jest zawsze przed świętami - mówi właścicielka sklepu - ludzie dostają jakiegoś szału, najgorzej jest dzień przed wigilią. Później pewnie biegną do spowiedzi, choć wątpię, czy tę nienawiśc do wszystkich wokół uważają za grzech - dodaje.
W hipermarkecie słyszę komunikat: "Z szacunku dla zwierząt, nie sprzedajemy karpi bez wody, do opakowań klientów". Robi się przedświątecznie cieplej na sercu, bo kilka dni temu widziałam, jak osoby, którym - z racji profesji - miłosierdzie powinno być bliskie, wpychają duszące się ryby do reklamówek. Tym, którzy powtarzają, że ryby nie czują przypominam, że to kręgowce. Może nie trzeba było w szkole spać na biologii?
Znajoma wróciła po wielu latach do Polski. Od momentu powrotu jest bezustannie zdziwiona. Zapomniała już, że tu - jak pisał Melchior Wańkowicz - szewc zazdrości kanonikowi, że został prałatem. Nienawiść do każdego, kto coś osiągnął, jest niewiarygodna i niespotykana gdzie indziej. Zawiść bezinteresowna, triumfująca, nieudolnie maskująca kompleksy pod przykrywką pogardy, dyskredytacji innych.
A Dzieciątko nadchodzi i widzi wszystko. Komu poda rączkę Boże Dziecię, błogosławiąc Ojczyznę miłą? Temu kto śpiewał najgłośniej kolędy, czy temu, kto siankiem okrył Dzieciątko i pogłaskał osiołka?
Może przy wigilijnym stole warto nie tylko przytulić i wysłuchać bliskich, ale wrócić do lektury Bożego słowa. Tylko tym razem przeczytać ze zrozumieniem.
Pełnych miłości i refleksji Świąt Bożego Narodzenia Państwu życzę...