A komitet wyborczy tej czy innej partii, zamiast strzelać sobie selfiki na tle wykopków, mógłby na przykład - zobowiązać się do położenia dwustu metrów chodnika. No dobra - stu, bo oni w końcu do pracy nie przywykli. W zamian, taki komitet, mógłby, na tych płytkach chodnikowych, umieścić numer swojej listy. To by się dopiero wyścig zacząl - kto dłuższy chodnik ułoży. Może warto spróbować?

Nietrzeźwy mieszkaniec Zdyni otrzymał tysiąc złotych mandatu za pędzenie bydła po zmroku i spowodowanie kolizji. Jedna z prowadzonych przez niego krów wpadła na jadący z naprzeciwka samochód i przetoczyła się przez niego. Kierującemu pojazdem nic się nie stało. Mężczyzna pędzący bydło drogą, jest traktowany jako kierowca, ale w tej sytuacji prawa jazdy nie straci. Bowiem, aby je utracić musiałby... poruszać się na krowie wierzchem. Jak wiadomo krowa z pijanym gospodarzem na grzbiecie jest o wiele bardziej niebezpieczna od tej samej krowy z pijanym gospodarzem u boku. Nic dodać, nic ująć - tylko zwierzaka żal. Nawiasem mówiąc los potrąconej krowy nie jest znany

Policjanci zatrzymali Pawła M., pseudonim "Misiek"; mężczyzna był poszukiwany m.in. w związku z popełnieniem szeregu przestępstw narkotykowych - poinformowała PAP zastępca Prokuratora Generalnego Beata Marczak. Paweł M., uważany za lidera małopolskich kibiców wpadł we Włoszech, w miejscowości Cassino. Fatalne miejsce do ukrywania się, akurat tam to my mamy duże tradycje w walce z niegrzecznymi chłopcami - i to nawet w większej ilości niż jeden kibol. Ale dobrze, że go złapali - niech obecność Polaków w Cassino wyłącznie dobrze się kojarzy.