Koncert był podwójnym jubileuszem bowiem wieczór ten wypełniło „Credo”, muzyczne wyznanie wiary Krzysztofa Pendereckiego, które dokładnie 20 lat temu, w październiku miało swoje europejskie prawykonanie w Krakowie, w kościele św. Katarzyny. Trudno się zatem dziwić, że na miejsce prezentacji tego dzieła po 20 latach, wybrano właśnie ten kościół.  Koncert odbył się w sobotę , 15 września. Kompozytor zadyrygował częścią tego utworu, by później ustąpić miejsca Maciejowi Tworkowi, krakowskiemu dyrygentowi, który od lat współpracuje z Krzysztofem Pendereckim stając się na naszych oczach doskonałym interpretatorem dzieł tego krakowskiego twórcy.

„Credo” jest utworem fascynującym, poruszającym, dającym wiele do myślenia. To potężne dzieło, które zostało skomponowane na ogromny aparat wykonawczy (pięcioro solistów, chór mieszany, chór chłopięcy, orkiestrę i zespół instrumentów dętych blaszanych umieszczony poza estradą) robi jednak wrażenie kompozycji intymnej. Przemawia niemal do każdego z osobna, może właśnie dlatego tak wzrusza.  Chór i Orkiestra Filharmonii Krakowskiej a także Chór Chłopięcy oraz soliści Iwona Hossa, Karolina Sikora, Małgorzata Pańko-Edery, Adam Zdunikowski i Piotr Nowacki dzięki swojej precyzji wykonawczej pokazali jak znakomita jest to muzyka. Jak bardzo emocjonalna i jak świetnie napisana. Architektura utworu ciągle zachwyca;  jego konstrukcja jest stabilna o świetnych proporcjach, pełna wewnętrznych napięć, utkana z interesujących i często bardzo pięknych tematów. Wiele tu doskonałych współbrzmień, a ustawienie zespołu instrumentów dętych za plecami publiczności stworzyło niezwykłą przestrzeń tego utworu.

Wielkie wrażenie na mnie zawsze robi początek „Credo”, gdy chór śpiewa „Credo in unum Deum”, a także część „Crucifixus” z chórem chłopięcym. I tak też było tym razem.  Ale najbardziej przejmująco zabrzmiał fragment „Crucem tuam adoramus, Domine”, gdy zespół chłopięcy wprowadził znaną polską pieśń „Któryś za nas cierpiał rany” i „Ludu, mój ludu”. Krzysztof Penderecki, sporadycznie w swoich utworach sięga po teksty w języku polskim, może właśnie dlatego ten fragment nie może pozostawić słuchacza obojętnym. Wielkie wrażenie zrobił też na mnie finał utworu, po którym nastąpiła długa, wręcz nieprawdopodobna cisza. Po niej dopiero rozległy się ogromne brawa. Brawa dla Jubilata, brawa będące podziękowaniem za twórczość, która niesie tyle wzruszeń, dzięki której świat ma inną barwę. Brawa, które idealnie wpisały się w życzenia od Filharmonii Krakowskiej  umieszczone w programie koncertu: „Drogi Maestro, Dziękujemy za Pańską Muzykę oraz za emocje, które budzi zarówno po stronie wykonawców, jak i jej odbiorców. Życzymy zdrowia i z niecierpliwością oczekujemy na nowe Pana kompozycje.”

Historia „Credo” jest bardzo ciekawa. Początkowo Krzysztof Penderecki zamierzał skomponować mszę. Zaczął od „Credo” jednej z części mszy, jednak okazało się, że utwór rozrósł się do monumentalnych rozmiarów. "Było dla mnie rzeczą jasną, że Credo stanowić będzie punkt główny mszalnej całości. Rozrosło się ono jednak do rozmiarów całości samoistnej. Stoi ono samotnie i nic już chyba do niego nie dokomponuję" - pisał Krzysztof Penderecki do Helmutha Rillinga, który poprowadził w lipcu, w 1998 roku w USA, w ramach Oregon Bach Festival światową premierę dzieła.

Europejskie prawykonanie utworu, które miało miejsce w Krakowie, w październiku w 1998 roku także poprowadził Helmuth Rilling.  Pamiętam doskonale to wykonanie. Wieczór ten został poprzedzony dwoma tzw. koncertami z omówieniem. Młodzi muzycy - uczestnicy Akademii Bachowskiej - przedstawili wówczas wybrane przez dyrygenta fragmenty "Credo". Wykonania poszczególnych części zostały przedzielone omówieniem, przygotowanym przez Helmutha Rillinga. Po prezentacji "Credo" w Krakowie, Orkiestra i Chór Międzynarodowej Akademii Bachowskiej wraz z Helmuthem Rillingiem pojechała na kilkudniowe tournee by przedstawić utwór Krzysztofa Pendereckiego w: m.in. Warszawie, Frankfurcie i Stuttgarcie.

Interesujące, że w 20 lat później, Filharmonicy Krakowscy po koncercie w Krakowie także pojechali z dziełem Krzysztofa Pendereckiego. I tak w czwartek, 20 września „Credo” zabrzmiało  w kościele Marii Panny Śnieżnej w  Ołomuńcu.