Maciej Zborowski
"Na północ. Szwecja znana i nieznana."
Bezdroża 2015


Pokazana w kilkudziesięciu krótkich rozdziałach Szwecja, jakiej wielu z Polaków w ogóle nie zna. Na próżno szukać tu widoków ze Sztokholmu, katedry w Uppsali czy zorzy polarnej. Wszystko zaczyna się od sylwetki Zlatana Ibrahimowica, a kończy na czerwieni faluńskiej.
W środku podzielone na kilka części, często zabawne i wcale nie dające odpowiedzi na wszystkie pytania opowiadania, na przykład o Turning Torso czyli  o najwyższym budynku w Szwecji, o lodowym hotelu w Jukkasjärvi, o największym centrum handlowym pod Göteborgiem, szwedzkich  śladach w polskiej Gdyni, lesie trolli na Olandii i tajemniczym Visby na Gotlandii i ciągle egzotycznych Wyspach Alandzkich. Znajdziemy tu teksty o historii biegu Wazy i o jedynej na świecie słonecznej lidze, czy poszukiwaniu i informowaniu o najbardziej nasłonecznionych szwedzkich miejscach,
Bardzo ważny jest rozdział o jedzeniu. Kto był, ten wie. Szwedzka kuchnia jest bardzo specyficzna, trudno się do jej smaków przekonać, natomiast Szwedzi są wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o pielęgnowanie tradycji i zachowywanie dawnych receptur. Autor szuka odpowiedzi na dręczące każdego turystę pytania" skąd wziął się kiszony śledź, czyli surströmming, dlaczego w czwartki je się grochówkę i naleśniki i czy rzeczywiście Szwedzi sĄ największymi kawoszami na świecie?
Zaskoczenie spotyka nas przy lekturze rozdziału kultura, bo nie ma tu ani malarstwa ani filharmonii ani zabytków. Dowiadujemy się za to  co nieco o gwiazdach rockowej muzyki, o fenomenie konkursu Eurowizji a także o szwedzkich symbolach.
Świetna książka. Do czytania przed ale też na pewno po wizycie u naszego północnego sąsiada.  Autor, skandynawista, językoznawca, doskonale wyczuwa, co dla przybysza z południa jest niezrozumiałe, zagadkowe i na co nawet sami Szwedzi nie mają zwykle gotowej odpowiedzi. Na przykład skąd się wziął szwedzki stół, który w Szwecji nazywa się smörgåsbord, czyli stół kanapkowy? Po odpowiedź odsyłam do książki.