Jak się okazuje śledź to nie tylko ryba postna, ba, jest doskonałą zakąską biesiadną. Zawiera specyficzne tłuszcze i ma bardzo wyrazisty smak. Można ją różnorako podawać: po kaszubsku, słodko-kwaśno, z przecierem pomidorowym, w oleju, z cebulą, w śmietanie, z jabłkiem i porem.

W Szczecinie organizowane są nawet noce... śledziożerców. Noce pełne degustacji i dyskusji o marynatach do śledzi, tortach owocowo-śledziowych. "To niekończąca się historia" - mówił w programie "Przed hejnałem" Jacek Szklarek, prezes Stowarzyszenia Slow Food Polska.

Śledź nie jest rybą hodowlaną, to ryba bezwzględnie dzika. Ten, który najczęściej spotykamy w sklepach to śledź atlantycki. Jak przekonuje Jacek Szklarek, śledź jest rybą zdrowszą od dorsza czy łososia.

A jedzenie śledzi poprawia pamięć, koncentrację i korzystnie wpływa na nastrój. Jeden płat śledzia ma około dwustu kalorii.

 

 

(RK/ew)