Wobec śmierci i straty stajemy się zupełnie nadzy. Nasze dotychczasowe schematy, podbój świata nie mają tutaj nic do rzeczy. Obojętnie do czego w życiu doszliśmy... w obliczu tej sytuacji wszyscy jesteśmy tacy sami.

Bohaterka reportażu chce zamknąc do końca ważne sprawy w swoim życiu. Z  konsekwencją realizuje swoje prywatną drogę, o której w Talmudzie napisano "kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował". Ta opowieść zaskakuje, bo - tak jak włóczka - snuje się przez czas.