Rok temu, w styczniu, w Polsce odbył się PIERWSZY KONGRES ZDROWEGO STARZENIA - czyli spotkanie lekarzy i socjologów z politykami. Postanowiono wówczas, że powstanie stała, sejmowa komisja, zajmująca się polityką senioralną. I tak się stało - 9 maja Sejm komisję powołał.

Komisja ma się zajmować kształtowaniem polityki państwa wobec osób starszych. Jej działalność obejmuje najważniejsze obszary życia osób starszych - czyli:

  • zdrowie
  • samodzielność
  • aktywność zawodową, edukacyjną, społeczną i kulturalną.

Powstały też dokumenty, które mają pomóc w realizowaniu ogólnopolskiego programu dla osób starszych. Dzięki temu programowi ma się wydłużyć aktywność zawodowa, społeczna i obywatelska seniorów, wyrównane mają być ich szanse w dostępie do usług medycznych.

Teraz - jak informuje portal Na Temat - w Polsce na 100 tysięcy osób przypadają dwie dziesiąte geriatry, a wydatki na leki to wciąż dla wielu seniorów koszty nie do udźwignięcia.

Działania komisji do spraw polityki senioralnej mają też doprowadzić do tego, że seniorzy będą dłużej aktywni sportowo i fizycznie, a więc - zdrowsi, a ich potencjał, który niewątpliwie mają - zostanie dobrze spożytkowany. Mowa jest też o potrzebie budowania pozytywnego wizerunku osób starszych. (bo z tym nowoczesne społeczeństwa mają problem...)

 W sensie formalnym więc można powiedzieć - tak, mamy w Polsce politykę senioralną. Trudno jednak o głosy chwalących ją seniorów. Ich życie wciąż nie jest usłane różami.

Polityka senioralna nawiązuje też do tak zwanej "srebrnej ekonomii", czy też "srebrnej gospodarki", czyli systemu ekonomicznego, ukierunkowanego na wykorzystanie potrzeb i potencjału osób starszych. To, na przykład, produkcja i sprzedaż łatwych w obsłudze telefonów komórkowych z dużymi, czytelnymi ekranami i dużymi klawiszami. To również turystyka senioralna, bankowe konta dla seniorów, często darmowe, czy Uniwersytety Trzeciego Wieku.  

I na koniec - pytanie - kiedy stajemy się seniorem? Pojawia się cezura 50+, 60+, 70+. Pociechą może być to, że żyjemy coraz dłużej i nieco inaczej niż kiedyś - a więc i seniorami stajemy się później - przynajmniej - we własnym odczuciu.

 

Daniela Motak