Od przyszłego roku młodzi kierowcy będą na na cenzurowanym. Ustawa o kierujących pojazdami od 4 stycznia 2016 roku wprowadza dwuletni obowiązkowy okres próbny, dla tych, którzy uzyskali prawo jazdy po raz pierwszy. W tym czasie świeżo upieczeni kierowcy będą zobowiązani do  oznakowania samochodu zielonym liściem z przodu i z tyłu. „Ma to być czytelna informacja dla innych użytkowników drogi, że kierujący obok nie ma pełnych uprawnień, ponieważ będzie on zobligowany do konkretnych zachowań na drodze. Młodzi kierowcy nie będą mogli przekraczać prędkości 50 km/h w terenie zabudowanym, bez względu na to, czy znaki pokazują inną dopuszczalną prędkość. Poza terenem zabudowanym będą mogli jechać najwyżej 80 km/h a na autostradach i drogach ekspresowych maksymalnie 100 km/h. Jeżeli w okresie próbnym kierujący nie będą respektowali tych zasad, wtedy dwa wykroczenia spowodują przedłużenie okresu próbnego o kolejne dwa lata" - wylicza Andrzej Lubertowicz z Akademii Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym „Safe2Drive”. „Akademia Auto Świat opublikowała badania, z których wynika, że 80% kierujących tuż po skończonym kursie uważa się za znakomitych kierowców. Myślę, że ten zielony listek trochę tę pychę ukróci” - mówił prowadzący „Radiostradę” Marcin Koczyba.

 

 

Żeby ułatwić kierowcom podnoszenie kwalifikacji został wprowadzony obowiązek odbycia kursu doszkalającego, między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania uprawnień czyli od zdania egzaminu na prawo jazdy. Program szkoleń będzie składał się z dwóch części: teoretycznej i praktycznej. Kurs dokształcający teoretyczny będzie prowadzony przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Podczas dwóch 45 minutowych spotkań szkoleniowcy przedstawią zagadnienia z zakresu zagrożeń w ruchu drogowym, wynikających np. ze stosowania używek czy cech mentalnych kierującego.


 

Obowiązkowa będzie też część praktyczna szkolenia, które musi odbywać się w ośrodku doskonalenia techniki jazdy, czyli na płycie poślizgowej. Podczas godzinnej lekcji adepci będą uczyć się m.in. hamowania awaryjnego na różnych prędkościach, z użyciem systemu ABS oraz bez niego. "Na co dzień w normalnym ruchu drogowym nie mamy okazji hamować awaryjnie. Tu chodzi o to, żeby pokazać na czym to prawdziwe hamowanie awaryjne polega oraz co się dzieje po przekroczeniu granicy skuteczności ABS" - dodaje Lubertowicz. Problem w tym, że aby zaliczyć szkolenie praktyczne będzie trzeba pokonać co najmniej kilkaset kilometrów, bo w całej południowej Polsce nie ma ani jednego ośrodka prowadzącego takie zajęcia. Najbliższe ośrodki, gdzie zbudowano płytę poślizgową znajdują się w Jędrzejowie, Wrocławiu czy Poznaniu.


 

Jak wylicza Andrzej Lubertowicz do egzaminu na prawo jazdy przystępuje około 4-5 tys. Małopolan miesięcznie. A skoro kierwocy będą musieli odbyć kurs między czwartym a ósmym miesiącem po uzyskaniu prawojazdy, to nietrudno policzyć, że prawdziwy exodus czeka  Małopolan w okolicach połowy 2016 roku. Wybudowanie do końca  roku ośrodka prowadzącego specjalne szkolenia to – jak dodaje Lubertowicz – mało prawdopodobny scenariusz.


 

Więcej o tym, jak będą wyglądały nowe praktyczne szkolenia -  w poniedziałkowej "Radiostradzie".

 

RK