Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

13. edycja Małopolskiego Festiwalu Smaku

Małopolski Festiwal Smaku. Edycja 13. Przystanek Kulinarny Małopolska kontrolował ten smak w Chrzanowie na Placu Tysiąclecia, zalanym słońcem i pełnym dóbr wszelakich. I pasjonatów, bo właśnie tacy ludzie wytwarzają najlepsze produkty tradycyjne, którymi szczyci się Małopolska.

Kulinarne dzieło Miłosza Kowalskiego

Naszymi Gośćmi podczas Małopolskiego Festiwalu Smaku w Chrzanowie byli:

1. Szef Kuchni Miłosz Kowalski. Doceniony w międzynarodowym konkursie konkursie Gault&Millau Tour 2017.

Miniony tydzień był ważny dla kuchni w Małopolsce. W konkursie Gault&Millau wybrano pięciu najlepszych szefów kuchni z Południowej Polski – Małopolski, Podkarpacia, Bieszczad i Górnego Śląska. Aż czterech z nich to szefowie kuchni właśnie z naszego regionu.

• Szef Jutra - Daniel Myśliwiec, restauracjeKarakter / Zazie Bistro(Kraków)

• Młody Talent - Michał Cienki, restauracja Amarylis(Kraków)

• Kobieta Szef - Patrycja Stefanów-Kot, Restauracja Koncertowa(Krynica-Zdrój)

• Szef Kuchni Tradycyjnej -Miłosz Kowalski, restauracja l'atmosphere (Kraków-Balice)

Miłosz Kowalski opowiedział nam o swojej pasji do tworzenia nowych smaków i pokazał swoje popisowe danie. 

Ponieważ jest to moje pierwsze wystąpienie na antenie Radia Kraków w roli krytyka słowa pisanego o jedzeniu, uznałam, że powinnam zacząć od początku i wyjaśnić, jak się to wszystko u mnie zaczęło. Zaczęło się, rzecz jasna, od słowa pisanego. Od kilku tomów nigdy niepublikowanych, nieopatrzonych stosownymi przypisami ani barwnymi fotografiami, niezredagowanych, bo zupełnie nie ma takiej potrzeby, dzieł o roboczym tytule „zeszyty z babcinymi przepisami”. Spoczywają one do dziś w szufladach drewnianego stołu, przy którym moja rodzina najchętniej spożywa posiłki. Bo sami wiecie, jak to jest – stylowy salon ma każdy, ale najlepsze imprezy są w ciasnej kuchni. I w tej naszej kuchni jest ten drewniany stół z dwiema szufladami, a w szufladach te zeszyty.

Tytuł roboczy jest mocno mylący, dla kogoś, kto nigdy z „zeszytami z babcinymi przepisami” nie miał do czynienia. Znajdują się w nich i owszem, przepisy babć i prababć, ale także cioci Zosi, pani Basi, Krysi – koleżanki mamy z pracy, sąsiadki Janiny i wspomnianej wcześniej mamy. Zeszyty wyciągane są rzadko, trzy – maksymalnie cztery razy do roku, a to: na Boże Narodzenie, na Wielkanoc oraz jesienią, gdy zaczyna się sezon na sałatki w słoikach. Kiedyś, gdy mówiąca te słowa oraz jej młodszy brat byli dziećmi i przysługiwał im raz w roku ich własny dedykowany tort urodzinowy, wyciągano je jeszcze w marcu – by upiec dla mnie tort orzechowy z masą kawową oraz w maju – w celu znalezienia przepisu na biszkopt z kremem, owocami i galaretką dla mojego brata. Tu pozwolę sobie podzielić się z Państwem pewną smutną refleksją, która mi towarzyszyła przez lata. Nie rozumiałam zasady, wedle której mój brat dostawał ciasto z owocami – rzekomo z racji urodzenia w maju – skoro zazwyczaj na cieście lądowały ananasy z puszki. Nie to, że nie lubiłam tortu orzechowego – dzięki masie kawowej zaczęło się wszak moje uzależnienie od czarnego napoju.

Ale wracając do zeszytów... Dlaczego poświęcam im nasze pierwsze spotkanie? Po pierwsze, zapewne każdy z Państwa ma taki zeszyt w domu, albo nie zeszyt – luźne kartki zapisane wieloma charakterami pisma – bo babcia, mama, pani Basia itd. - poprzekładane stronami z przepisami na co bardziej egzotyczne potrawy wyrwanymi z gazet --- każdy ma, ale nie każdy wie, jaki ma skarb. Po drugie dlatego, że to właśnie prawdziwy skarb. To jest święta księga kucharstwa. Bo – z całym szacunkiem dla państwa posiadaczy gwiazdek Michelin, blogerów, dietetyków, foodies, wyznawców food porn, instagramowych gwiazd kulinarnych – nigdzie nie jadłam, a z niejednego pieca jadłam, takiego ciasta z jabłkami, jakie piecze moja matka właśnie z przepisu z zeszytu z babcinymi przepisami, tomu z rudym kotkiem na okładce z kartkami w jasnozieloną kratkę zanotowanego pod mylącą laika nazwą: placek ze spadami.

 

Smacznego!

 

Nadajemy do jedzenia zawsze w sobotę od 11.00 do 12.00. Do usłyszenia 16 września.

Zaprasza Maja Dutkiewicz

W kuchni z Miłoszem Kowalskim

 

Sylwia Ładyga – uczestniczka polskiej edycji kulinarnego show Masterchef. Autorka bloga "Ostra na Słodko". Okazało się, że jest ktoś kto z większym zapałem niż ja mówi o słodyczach, a także o nich myśli i je nieumiarkowanie. Nie wiem tylko jak ona to robi, że trzyma taką linię. Nie spocznę dopóki do tego nie dojdę (może na siłowni?). Sylwia jest jurorką podczas tegorocznej edycji Małopolskiego festiwalu Smaku. Podczas spotkania na Placu Tysiąclecia w Chrzanowie podzieliła się z nami kawałkiem swojej energii

 

Spotkanie z Sylwią Ładygą

Tłocznia Chocznia oraz Maciej Mikołajczak i Nikodem Kolerus. Nie ma takiego owocu lub warzywa, z którego Panowie nie wytłoczą tego co najlepsze. I to do ostatniej kropli. Ostatni ich cud to olejek z czosnku.

Rozmowa z Maciejem Mikołajczakiem i Norbertem Kolerusem

 

Pasieka Morawscy. Pszczoły to ich pasja. Ich miody jako jedyne w Małopolsce mają certyfikat ekologiczny. Mateusz Morawski opowiadał nam między innymi o tym, ile trzeba spełnić warunków, by miód był naprawdę w 100% ekologiczny. 

 

Paulina Bandura – z Księgarni pod Globusem w Krakowie. Książki to jej pasja, a może to one kochają ją? W naszym pierwszym programie przypomniała nam o tym, że prawdziwe skarby mamy w domu. 

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię