O przywrócenie funkcjonowania trasy zjazdowej na Nosalu wnioskowały środowiska narciarzy, olimpijczycy i mieszkańcy Zakopanego. Napisali nawet pismo do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym proszą o wsparcie dla rozwoju narciarskiej bazy treningowej dla polskich alpejczyków. Pod dokumentem podpisało się sto pięćdziesiąt osób.

- Jest to trudny i wymagający stok dla dobrze jeżdżących narciarzy. Ludzie tu chętnie wracają, choćby przez widoki. To ciekawy stok. Nie dla wszystkich, ale jest warty wypróbowania. Zakopane stoi i się nie rozwija od kilku lat. Miasto z tym nic nie robi - mówią mieszkańcy Zakopanego.

Na Nosalu usytuowany jest śródleśny stok narciarski w kształcie litery S. Trasa do zjazdów jest jednak zbyt wąska, aby można było na niej rozgrywać zawody, na które wymagana jest homologacja Międzynarodowej Organizacji Narciarskiej FIS. Jednoosobowy wyciąg na szczyt powstał pod koniec lat 60. Obecnie jednak niszczeje. Aby ze stoku mogli korzystać narciarze, potrzebny jest nie tylko jego remont, ale też system sztucznego naśnieżania.

Zakopiańscy radni jednogłośnie przyjęli uchwałę zobowiązującą burmistrza Zakopanego do zmiany planów zagospodarowania terenu dla zboczy Nosala. Prace nad tym mają ruszyć w ciągu kilku tygodni, a władze miasta obiecują, że zmiany wejdą w życie jeszcze w tym roku. Grunty w dolnej części Nosala należą do osób prywatnych, część górna leży na terenie TPN. Swojego właściciela ma tez nieczynny od pięciu lat wyciąg. Żeby trasa narciarska funkcjonowała, wszystkie strony muszą się porozumieć.

Wiceburmistrz Zakopanego Wiktor Łukaszczyk wspomina o pomyśle połączenia Nosala z Kasprowym Wierchem. Narciarze mieliby jeździć na zboczach Kasprowego przez cały dzień, a potem wrócić do Kuźnic przez Przełęcz nosalową i Nosal. To historyczna trasa.

Miejscy radni dyskutowali także nad reaktywacją narciarstwa na Gubałówce. Chodzi o rozszerzenie tras, rozbudowę istniejących stacji i budowę trzech nowych kolei krzesełkowych. Właściciele nieruchomości na Gubałówce musieliby jednak wyrazić najpierw zgodę na dostosowanie planu zagospodarowania przestrzennego do planów inwestycyjnych i dzierżawę gruntów przez PKL. W tej sprawie zdania mieszkańców Zakopanego są jednak podzielone.


 


 

(Dominika Panek/ko/wm)