- Kontrolowane są kotłownie w prywatnych domach, z których leci podejrzany dym. Gołym okiem widać co się dzieje. W tym okresie kontrole są podwójne - rano i wieczorem. Wtedy następuje bowiem rozpałka pieców - mówi Marek Trzaskoś, komendant straży miejskiej w Zakopanem.

W trakcie kontroli strażnicy miejscy będą pobierać próbki popiołu, które następnie będą badane w laboratorium. Dzięki temu będzie można dowiedzieć się, co zostało spalone w piecu nawet kilka dni przed kontrolą. Za spalanie w piecach śmieci grozi mandat karny lub kara grzywny. 

 

 

 

(RK/ko)