„Siano pozyskane z wielogatunkowych, tatrzańskich łąk można porównać do bio produktu pozyskanego metodami ekologicznymi, bez stosowania nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin. Odnosząc to do naszych, ludzkich realiów to taki produkt z +górnej półki+. Zawsze jest chętnie zjadany przez zwierzęta” – powiedział PAP Sławomir Wróbel z TPN.

W okresie od połowy lipca do połowy września wykoszono m.in. polany: Jaworzynkę, Olczyską, Smytnią, Tomanową, Waksmundzką oraz Łysą Polanę i Przysłop Miętusi. Część pozyskanej biomasy zmagazynowano w postaci balotów.

„Jeżeli zima będzie bardzo śnieżna i mroźna, a zwierzęta nie będą mogły odnaleźć pokarmu na swoim terenie, to na granicy parku narodowego będziemy wykładać właśnie to siano” – wyjaśnił Wróbel.

Na części polan, do których można dojechać sprzętem rolniczym, koszenie wykonano z wykorzystaniem maszyn. Natomiast na polanach wysokogórskich czy położonych na stromych zboczach koszenie odbywało się przy użyciu tradycyjnych kos.

Jak przekonywał przyrodnik, koszenie górskich polan ma bardzo duże znaczenie nie tylko dla ochrony krajobrazu i powstrzymania krzewów i drzew przed ich zarastaniem.

„Tatrzańskie polany są miejscem występowania dużej liczby różnych gatunków roślin i zwierząt, część z nich to gatunki rzadkie i zagrożone w skali Karpat czy całej Polski. Ponadto część występujących tu zbiorowisk łąkowych podlega ochronie w ramach europejskiego programu NATURA 2000” – powiedział Wróbel.

Interwencyjne dokarmianie dzikich zwierząt w parku narodowym odbywa się tylko przy skrajnie trudnych warunkach atmosferycznych. Tak było w marcu 2013 r. kiedy na Kasprowym Wierchu leżało niemal dwa metry śniegu. Wówczas leśnicy wyłożyli wzdłuż leśnych traktów w okolicy regla dolnego skoszone latem w Tatrach siano, aby nie dopuścić do wychodzenia zwierząt z lasów. Synoptycy prognozują, że nadchodząca zima będzie również bardzo śnieżna.

 

 

 

(PAP/ko)