„Będziemy w najbliższych dniach składać prospekt do Komisji Nadzoru Finansowego. Obecnie kończymy prospekt emisyjny i będziemy w dalszej kolejności oczekiwali na akceptację KNF” – powiedział PAP prezes zarządu PKL Janusz Ryś.

Zaznaczył, że dla firmy istotnie zmieni się jej transparentność. „Chodzi o obowiązek informacyjny, bo wiadomo, że spółki giełdowe podlegają mocnym rygorom informacyjnym. Zwiększy się akcjonariat spółki, (...) będą zmiany w radzie nadzorczej zgodnie z wymogami spółki giełdowej, czyli będzie dwóch niezależnych członków” – dodał prezes PKL.

Wyjaśnił, że nie jest planowana emisji nowych akcji. „Będą sprzedawane własności obecnych akcjonariuszy. Akcje będzie mógł kupować każdy kto ma rachunek w polskim biurze maklerskim” – mówił.

Jak dowiedziała się PAP, właściciel 99,78 proc. akcji PKL, czyli luksemburska spółka Altura nie ma intencji sprzedaży większościowego pakietu akcji.

Zakup akcji PKL zapowiadał wcześniej starosta tatrzański Piotr Bąk.

„Zobaczymy jakie będą warunki zakupu akcji i jako powiat zastanowimy się, czy jesteśmy takim zakupem akcji zainteresowani. Na razie będziemy się przyglądać rozwojowi sytuacji. To na razie rozpoczęcie przygotowań do wejścia na giełdę. Będziemy się tym interesować i śledzić postępowanie” – zadeklarował w rozmowie z PAP starosta tatrzański.

Sprzedaż akcji PKL w procesie oferty publicznej została przewidziana w statucie spółki.

„Podczas oferty publicznej PKL każdy dorosły Polak będzie miał okazję nabyć akcje Spółki, stać się jej akcjonariuszem i współdecydować o jej przyszłości” – napisał w komentarzu przesłanym PAP Zbigniew Rekusz, partner w Mid Europa Partners, funduszu inwestycyjnym, który poprzez spółkę zależną Altura jest większościowym akcjonariuszem PKL. Akcjonariusze PKL podjęli decyzję o przeznaczeniu dla pracowników Grupy PKL pakietu akcji pracowniczych, których liczba będzie zależała od stażu pracy w firmie.

Zgodnie z postanowieniami statutu, także gminy tatrzańskie czyli Zakopane, Poronin, Bukowina Tatrzańska i Kościelisko, będące akcjonariuszami mniejszościowymi PKL będą miały prawo do objęcia gwarantowanej dla nich puli akcji.

„Możliwość zakupu akcji przez Polaków oraz samorządy lokalne w ramach oferty publicznej wpisuje się więc w trend wzmacniania polskiego akcjonariatu w różnych sektorach gospodarki” – napisano w komunikacie przesłanym PAP.

PKL do których należy kolejka linowa na Kasprowy Wierch zostały sprywatyzowane w 2013 r. Formalnie kolejki kupiła wówczas spółka Polskie Koleje Górskie (PKG), powołana specjalnie do tego celu przez cztery samorządy podhalańskie, na czele z Zakopanem. Pieniądze na zakup, czyli 215 mln zł, zapewnił fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura, zarejestrowanej w Luksemburgu.

Ponieważ PKG to firma zagraniczna, na przejęcie nieruchomości znajdujących się pod infrastrukturą kolejek wymagana była zgoda MSW. Taka zgoda została wydana, jednak starosta tatrzański odwołał się od niej do Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w ubiegłym roku uchylił wcześniejszą decyzję MSW.

Koleje linowe na Kasprowy Wierch w całości leżą na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Sprzedaż tej części majątku PKL budziła niepokój dawnych wywłaszczonych właścicieli tatrzańskich hal oraz spadkobierców terenów położonych w części reglowej, którzy również utracili swoją własność na rzecz budowanej przed wojną kolejki.

Sprzedaż należących do PKP kolejek linowych budziła wiele kontrowersji. Na sprzedaż PKL wyraził zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawę prywatyzacji PKL badała też prokuratura, ale nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Powrót kolejek linowych na Kasprowy Wierch "w polskie ręce" zapowiadali przed wyborami 2015 r. politycy PiS.

Oprócz kolejek linowych na Kasprowy Wierch, do PKL należą też kolejki na Gubałówkę, Butorowy Wierch, wyciągi w Krynicy, Szczawnicy, Zawoi i Międzybrodziu Żywieckim.

 

 

(PAP/ko)