- Otrzymaliśmy zgłoszenie od świadka, że w samochodzie jest ranna osoba. Okzało się jednak, że kierowca zniknął. Na miejsce został wezwany przewodnik z psem tropiącym. Pies doprowadził do miejsca, gdzie mężczyzna się znajdował. Kierowca był pijany, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie -  relacjonuje Katarzyna Padło z małopolskiej policji.

41-latek z Kościeliska odpowie teraz nie tylko za jazdę po pijaku, ale też za zniszczenie mienia.

 

 

(Maciej Skowronek/ko)