Skupy jagniąt na Podhalu odbywają się każdego roku na wiosnę. Jagnięta trafiają do Włoch, gdzie jagnięcina to obowiązkowe danie na wielkanocnym stole. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie ubiegłorocznego skupu i transportu jagniąt złożyli obrońcy praw zwierząt.

"Mając wiedzę specjalistyczną powiatowa lekarz weterynarii dopuściła do transportu jagniąt, chociaż musiała brać pod uwagę, że dojdzie do znęcania nad zwierzętami. Organizator transportu z kolei umieścił jagnięta w niewłaściwych warunkach bytowania, w zbytnim zagęszczeniu. Materiał dowodowy w pełni pozwalał na przedstawienie zarzutów i skierowanie aktu oskarżenia do sądu" – powiedziała PAP szefowa zakopiańskiej prokuratury Barbara Bogdanowicz.

Zdaniem śledczych, podczas transportu nie wszystkie zwierzęta mogły zachować naturalną pozycję i nie wszystkie miały dostęp do pożywienia oraz wody. W transporcie było około 800 sztuk jagniąt, a sama droga trwała dłużej niż zakładano. Ostatecznie transport trwał trzy dni, choć był planowany na 29 godzin.

Podejrzani nie przyznali się do winy.

Powiatowa lekarz weterynarii odpowie za dopuszczenie do znęcania się nad zwierzętami oraz za przestępstwo urzędnicze polegające na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie za znęcanie się nad zwierzętami. Grozi mu do dwóch lat więzienia, ponieważ zdarzenie miało miejsce w kwietniu 2017 r. kiedy obowiązywały łagodniejsze przepisy ustawy o ochronie zwierząt. Od kwietnia bieżącego roku te przepisy zostały zaostrzone.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Zakopanem.

 

 

(PAP/ko)