Związkowców z Azotów uparcie od dawna przekonują rząd, a teraz bezpośrednio premiera Donalda Tuska, że dopiero wpisanie Grupy na listę w pełni zabezpieczy zakłady przed wrogim przejęciem. Teraz przed Acronem, ale także na przyszłość. "Mówimy, żeby to było zabezpieczenie ustawowe" - wyjaśnia Tadeusz Szumlański z zakładowej Solidarności.

Do tej pory na podobne apele ministerstwo skarbu odpowiadało, że 33 procent akcji Grupy Azoty, stabilny akcjonariat, i zabezpieczenia w statucie spółki wystarczą do obrony przed wrogim przejęciem. Resort jednak też jest zaniepokojony ostatnią aktywnością Acronu, poprosił właśnie Komisję Nadzoru Finansowego o sprawdzenie czy Acron dalej nie dokupuje akcji Azotów.

Przypominamy: Rosyjski Acron wykupił kolejne udziały w Grupie Azoty




(Bartłomiej Maziarz/ko)