- Ta sytuacja, którą widzą kierowcy to efekt nawałnicy. Nad drogą krajową numer 94 jest rozległe pole. Z niego woda wypłukała muł. On spłynął na dół i zniszczył system odwodnienia. Rowy i studzienki były zapchane. Tam jest takie ukształtowanie terenu, że powyżej drogi jest rozległy teren. Z niego spływa woda. System odwadniający był na to przygotowany, ale się okazało, że niewystarczająco. Te skarpy nie są jeszcze zadarnione. To jest świeże. Woda zabrała ze sobą wierzchnie warstwy gleby. Z nasypem nic się nie stało. On ma czujniki elektroniczne - dodaje Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Za naprawę zniszczeń po ulewie zapłaci ubezpieczyciel wykonawcy budowy brzeskiego łącznika z autostradą.

 

 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)