To zła informacja dla żużlowców, którzy przekonują, że bez remontu stadionu nie otrzymają licencji na występy w superlidze. Prezydent Roman Ciepiela zapowiedział podczas konferencji prasowej, że miasto spróbuje podzielić remont na etapy.

- Jutro odbywa się spotkanie z projektantem i postaramy się przeanalizować możliwość podzielenia tego zadania na etapy i ponowienia tego przetargu w taki sposób, aby wykonać tą część niezbędną do kontynuowania działalności sportowej. Myślę, że kwota zabezpieczona w budżecie wystarczy na znaczącą poprawę funkcjonalności tego stadionu – zapewnił prezydent.

Nie ma jednak na to zbyt dużo czasu. Żużlowa Sportowa Spółka Akcyjna Unia Tarnów zgodziła się na rozwiązanie umowy dzierżawy za porozumieniem stron z końcem października, co umożliwiało ogłoszenie przetargu, pod warunkiem wyłonienia wykonawcy remontu. 

Tarnów chciał wydać na remont stadionu w Mościcach nie więcej niż 42 miliony złotych. Tymczasem najtańsza oferta złożona do przetargu wynosiła ponad 89 milionów złotych.

Radny Jacek Łabno zwraca uwagę na to, że miasto nie ma nawet tych 42 milionów złotych. Na wniosek prezydenta decyzją radnych zostały zapisane w tzw. Wieloletniej Prognozie Finansowej, a to oznacza, że trzeba będzie ich szukać przy ustalaniu budżetu na dany rok.

 

(Bartlomiej Maziarz/mk)