"Jeżeli ten manewr uda się samorządowi gminy Limanowej, to obawiam się, że wszystkie gminy będą tak - kolokwialnie mówiąc - załatwione przez inne gminy. Za chwilę każda gmina będzie miała swoje Maszkowice. Tu nie chodzi o to, czy ja nie chcę Romów. Ja nie mogę łamać przepisów prawa! Nie można podjąć uchwały gminy, która działa na terenie innej gminy, bo dojdzie do rzeczy nieprawdopodobnych. To jest niekonstytucyjne - podkreśla i protestuje w rozmowie z Radiem Kraków burmistrz Czchowa Marek Chudoba.

Jak dodaje burmistrz Czchowa, program integracji mniejszości romskiej jest ogólnopolski, ale już prowadzenie działności mieszkaniowo-komunalnej to sprawa lokalna. "Gmina kupiła dom od osoby prywatnej, ale chce tam prowadzić działalność komunalną. Jest coś takiego jak porozumienie międzygminne. Dlaczego nie obrano tej ścieżki?" - pyta Marek Chudoba i dodaje, że "samorząd Limanowej został teraz wezwany do uchylenia uchwały czy zarządzenia, a jeżeli okaże się to nieskuteczne, skarga trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego". 

Władze Limanowej zdecydowały się na przesiedlenie Romów ze względu na zły stan techniczny domu, w którym mieszkali do tej pory. W sumie w niewielkim budynku mieszkało blisko 50 osób. Kilka wyprowadziło się do miejscowości w pobliżu Limanowej. Kolejna, blisko 20-osobowa rodzina została przesiedlona do Marcinkowic w gminie Chełmiec, gdzie okoliczni mieszkańcy chcieli zablokować przeprowadzkę, ale to im się nie udało. Natomiast 15-osobowa rodzina, która ma zamieszkać w Czchowie miała wyprowadzić się do budynku do pobliskiej Mordarce, lecz sąsiedzi przekonali właściciela domu, by nie sprzedawał go władzom Limanowej.

Ostatecznie burmistrz Limanowej kupił dom romskiej rodzinie w Czchowie. Na zakup nowych nowych mieszkań władze Limanowej dostały pieniądze z MSWiA. Musiały je wykorzystać do końca listopada 2015 roku. Jak tłumaczą władze miasta, nowych lokali dla Romów musiały szukać na terenie innych gmin, ponieważ mieszkania w mieście były za drogie. 

Władze Limanowej podczas sesji z 30 grudnia w Czchowie przekonywały, że przeprowadzka 15 Romów jest zgodna z prawem. Całą sytuacją zaskoczone jest MSWiA i województwo.

"Budynek jest przygotowany. Sprawdziłem, czy wszystko jest tam w porządku. Teraz Romowie mieszkają w katastrofalnych warunkach. Natomiast oni boją się tam przeprowadzić, bo zostali zastraszeni przez pracowników urzędu, że nie zostaną zameldowani, że nie będą mogli w związku z tym korzystać z opieki społecznej, a dzieci nie pójdą do szkół. Oni się naprawdę obawiają. Ministerstwo w piśmie podkreśliło, by do wyjaśnienia sytuacji, wstrzymać się z przeprowadzką Romów. A kto weźmie za nich odpowiedzialność na czas zbliżających się mrozów i patrząc na to, w jakich warunkach żyją? W Marcinkowicach wszystko przecież poszło dobrze. Władze nie wytwarzały jakiejś histerii. W Czchowie są niepotrzebnie podgrzewane emocje. Pamiętajmy, że wśród tych Romów są dzieci. I padały jakieś absurdalne zarzuty, że mu zmuszaliśmy Romów do przeprowadzki. Do niczego takiego nie doszło. Są na to poświadczenia notariusza" - tłumaczy w rozmowie z reporterem Radia Kraków Władysław Bieda, burmistrz Limanowej.