Wykonawca remontu płyty tarnowskiego Rynku obiecywał, że już we wrześniu zakończy się pierwszy etap tej inwestycji. Na placu wokół ratusza miały pojawić się nowe granitowe płyty, a prace remontowe miałyby przenieść się już na pas przy samych kamienicach. Jednak zamiast nowej płyty – są piach i kamienie. Emil Gazda, przedstawiciel wykonawcy, tłumaczy, że konieczne było przeprojektowanie wymiarów płyt. Zajęło to aż miesiąc. „Wymiar płyt został dopasowany do wymogów konserwatora zabytków. Należało zrobić korektę, przesunąć wizualizacje” - mówił Gazda.

Inwestycja notuje już miesięczny poślizg, który może być większy - bo przecież przed nami zima, a układanie płyt dookoła ratusza ma potrwać około 3 miesięcy. „Przed nami ciężkie zadanie, plany może pokrzyżować pogoda” - niepokoi się przedstawiciel wykonawcy, który już zakłada, że prace na pasie przy samych kamienicach rozpocznie dopiero w przyszłym roku.

Z jednej strony to pozytywne informacje dla właścicieli kawiarnianych ogródków, którzy nie muszą wcześniej zamykać sezonu. Z drugiej - jest realne zagrożenie, że z opóźnieniem będą musieli rozpocząć przyszłoroczny sezon.

To nie koniec problemów z remontem tarnowskiego rynku - bo głos w tej sprawie postanowili zabrać także muzealnicy. Już jakiś czas temu mówiliśmy na antenie Radia Kraków, że tarnowskie muzeum martwi się o swoje drogocenne zbiory szkieł i porcelany. Wstrząsy podczas prac nie służą tym zabytkom, a ich wyniesienie do piwnicy nie załatwiło problemu. Szkło narażone jest na uszkodzenia, które są niewidoczne na pierwszy rzut oka, ale mogą doprowadzić do zniszczenia eksponatów nawet kilka lat po remoncie. Muzeum przedstawiło więc wykonawcy dwie propozycje rozwiązania problemu.

„Drgania mogą spowodować zmiany struktury starożytnych szkieł, które są niewidoczne. Za dwa lata, jak będziemy chcieli je umyć albo przenieść, zwyczajnie rozsypią się w ręku. Więc albo wykonawca zmieni technikę wykonywania prac, użyje mniejszych maszyn do ubijania ziemi, albo pomoże nam zaopatrzyć się w odpowiednie skrzynie, w których moglibyśmy wywieźć szkło” - mówił dyrektor tarnowskiego muzeum Andrzej Szpunar.

Koszt operacji ewakuacji zbiorów może być jednak bardzo duży, bo jedna taka specjalna skrzynia warta jest nawet 2 tysiące złotych. Z kolei ograniczenie prac i wykorzystanie innych maszyn ponownie wydłuży czas samych robót. Remont tarnowskiego rynku może zatem jeszcze na długo wpisać się w krajobraz miasta.

 

 

(Agnieszka Wrońska/ew)


Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.