Przypomnijmy, pierwszy raz podpalacz podłożył ogień w trakcie świąt wielkanocnych. Od tamtego czasu spłonęło w Radłowie i okolicy - już kilka stodół i budynków gospodaczych. Mieszkańcy w obawie o swój majątek - powołali także "straż sąsiedzką", która miała pilnować nocą domów. Wtedy, przez kilka tygodni nie odnotowano nowych pożarów. Niestety, podpalacza znów się uaktywnił.

Śledztwo prowadzi także tarnowska policja. Na razie jednak nie chce ujawniać jego szczegółów.

 

Marcin Golec/bp