- Sytuacja jest w naszej ocenie beznadziejna, bez wyjścia. Od pół roku walczymy, żeby nie było zaległości. Prowadziliśmy spór zbiorowy. Doprowadziliśmy do tego, że wypłaty były regulowane do końca roku, chociaż z opóźnieniem - mówi Tadeusz Szumlański. W ZBACH-u pracuje około 100 osób.

Jeden z wierzycieli tarnowskich zakładów już w 2017 roku składał wniosek o ogłoszenie upadłości ZBACHu. Wtedy jednak sąd nie znalazł do tego podstaw. A złożony w połowie 2018 roku podobny wniosek został zwrócony z względów formalnych.

Pod koniec lutego spółka złożyła wniosek do sądu o otwarcie przyspieszonego postępowania upadłościowego, w którym chciała zawrzeć układ z wierzycielami. Sąd czeka na uzupełnienie braków formalnych. Natomiast 13 marca wniosek o ogłoszenie upadłości złożył też wierzyciel zakładów. Sąd go teraz bada.

Zdaniem Tadeusza Szumlańskiego, problemy ZBACH-u zaczęły się po prywatyzacji, oddzieleniu od Azotów i przejęciu przez nieodpowiednie jego zdaniem osoby. 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)