- Kwotę, którą możemy przeznaczyć na realizację projektu możemy zwiększyć. Nie ma zagrożenia. Będziemy analizować dokmentację, czy jest zgodna ze specyfikacją przetargu. Poza ceną było też kryterium gwarancji. Dopiero po zsumowaniu będziemy wiedzieć, która oferta jest najkorzystniejsza - wyjaśnia Maciej Skrabacz z Powiatowego Zarządu Dróg w Tarnowie. 

Po przygotowaniu projektu zostanie ogłoszony przetarg na przebudowę mostu w Ostrowie, w oparciu o istniejące podpory i przyczółki. Jeśli inwestycja będzie finansowana z Funduszu Dróg Samorządowych, całość powstanie dopiero pod koniec przyszłego roku. Jeśli pieniądze zostaną przekazane z rezerwy budżetu państwa - o co poprosił prezydenta starosta tarnowski Roman Łucarz - stanie się to o kilka miesięcy wcześniej. 

Według wstępnych szacunków na przebudowę niespodziewanie zamkniętej 27 listopada przeprawy potrzeba od 30 do 40 milionów złotych. Powiat mógłby dołożyć ze swojej kasy co najwyżej kilka milionów złotych. 

Tymczasem w przetargu na wykonanie projektu wystartowała firma projektowa powiązana z czeską spółką, która ma budować łącznik autostrady z Mościcami. Czechom zależy na tym, żeby most w Ostrowie został jak najszybciej otwarty, bo niedaleko mają budować most oraz nową drogę w ramach łącznika. Wykonali nawet dla starostwa za darmo koncepcję przebudowy zamkniętego mostu. Oferta firmy powiązanej ze spółką Metrostav złożona do przetargu na projekt okazała się jednak najdroższa. 

Nie można jednak wykluczyć, że już bezpośrednio czeska firma wystartuje w przetargu na samą przebudowę mostu. 


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)