"Formalnie myślę, że jest to nieosiągalne ze względu na konieczność procedury pozwolenia na użytkowanie. Nie liczyłbym na możliwość przejazdu obwodnicą końcem przyszłego roku" - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków Grzegorz Biernacki z firmy BANIMEX. 

Lider konsorcjum razem z firmą AZI Bud oraz z węgierskim partnerem DUNA ASZFALT 10 lipca podpisał umowę na dokończenie budowy obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej za 102 miliony złotych.  

Mieszkańcy i samorządowcy przyznają jednak, że początkowe zaangażowanie wykonawcy nie nastrajało ich zbyt pozytywnie i martwią się, czy nie dojdzie do powtórki. Prace nabrały jednak tempa w okolicach października. Jest to m.in. związane z kończeniem inwestycji wykonawcy w innych miejscach, m.in. przy budowie węzła w Poroninie. 

Grzegorz Biernacki przyznaje, że przez to, że wcześniej wykonane prace zostały pozostawione bez zabezpieczenia na cały rok, teraz nowy wykonawca ma pewne problemy z osiągnięciem odpowiednich parametrów podłoża gruntowego. "Próbujemy sobie z tym radzić wspólnie z nadzorem budowy. Optymistycznie patrząc chcemy wyjść z gruntu jeszcze przed zimą".

Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski po cichu liczy na to, że w przypadku łagodnej zimy budowa nie zostanie przerwana, mimo że formalnie okres od 15 grudnia do 15 marca nie wlicza się do kontraktowego czasu budowy i wykonawca może sobie zrobić przerwę w pracach w terenie. "Warunki kontraktowe tego nie przewidują, także dzisiaj nie chciałbym nic o tym mówić. Oczywiście fizycznie jeśli pogoda na to pozwala, są takie możliwości i jesteśmy na to gotowi" - odpowiada Biernacki. 

 

 

Bartłomiej Maziarz/łk