Rodzina chciała dokładniejszego zbadania tego tragicznego w skutkach przypadku. Wszystko po to, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Chcieli m.in. wykonania drugiej opinii biegłego. Wskazywali na to, że 37-latek przed wejściem do lekarza mówił swojemu ojcu o takich objawach, o których według lekarza jemu już nie powiedział. Adwokat Katarzyna Witecka wskazywała też na pewne niebezpieczeństwo w podejściu medyków do sprawy.

- Lekarze przyjmują, że człowiek w wieku poniżej 40 roku życia tak rzadko zapada na zawał, że zakładają, iż prawdopodobieństwo wystąpienia zawału przy klasycznych objawach zawałowych jest równe zeru. W tym właśnie przypadku miała miejsce taka sytuacja. Jak policzyłam pacjent zgłaszał praktycznie 8 z 10 objawów przedzawałowych. Natomiast właśnie w oparciu o to, że był osobą młodą - nie miał jeszcze 40 lat - stwierdzono, że to raczej nie jest zawał i wypuszczono go do domu z zaleceniami, żeby nie szedł na siłownię" - mówi Witecka.

Adwokat rodziny mężczyzny Katarzyna Witecka dodaje, że w interesie nas wszystkich jest to, żeby lekarze wykonywali kompleksowe badania i wykluczali ponad wszelką wątpliwość, że nie jest to zawał. "Gdyby 37-latek znalazł się na oddziale, szanse na jego uratowanie byłby dużo większe" - dodaje.

Prokuratur Arkadiusz Bara przekonywał, że w jego ocenie nie doszło do błędu medycznego. "To nie jest tak, że w każdym przypadku lekarze są w stanie zapobiec skutkowi w postaci śmierci. Nie w każdym przypadku jest możliwe rozpoznanie takiego schorzenia. Biegły uznał, że żadnego błędu medycznego w tej sprawie nie ma" - dodaje.

Sąd nie podzielił wątpliwości i zarzutów rodziny zmarłego 37-latka i utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa. Ze względu na skomplikowany charakter sprawy uzasadnienie ma zostać sporządzone na piśmie. Można się tylko domyślać, że kluczowa dla takiego rozstrzygnięcia była opinii biegłego.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)