Sprawa zaczęła się 4 lata temu. Zaniepokojeni zachowaniem córki rodzice rozmawiali z nauczycielką, a kiedy to nie przyniosło skutku włożyli jej do plecaka dyktafon. Przerażeni nagraniami próbowali zainteresować sprawę prokuraturę oraz kuratorium. Początkowo bezskutecznie, ale rodzice nie dali za wygraną i sprawa znalazła swój finał w sądzie. Nauczycielka zaprzeczała oskarżeniom i twierdziła, że była prowokowana przez uczennice.

Ostatecznie kobieta została uznana winną, ale sąd uznał, że nie jest konieczne jej skazywanie i warunkowo umorzył postępowanie. "Sąd uznał, że nieodpowiednie zachowanie nauczycielki wobec uczennicy miało miejsce. Jednak nie były tak daleko idące, by sięgać po karę. Sama nauczycielka zaprzecza pewnym zdarzeniom. Interpretuje je w ten sposób, że mieściły się w pewnym dyscyplinującym oddziaływaniu nauczyciela na ucznia" - mówi sędzia Tomasz Kozioł i podkreśla, że warunkowemu umorzeniu sprawy nie sprzeciwili się rodzice dziewczynki oraz prokurator.

"Nie jesteśmy mściwi, chcieliśmy tylko prawdy i żeby nauczycielka nie miała już kontaktu z dziećmi" - mówi ojciec dziewczynki. Pan Paweł podkreśla, że po tym jak ujawnili całą sprawę, jego rodzina spotkała się z "hejtem" wśród niektórych mieszkańców Skrzyszowa popierających nauczycielkę. Mężczyzna przekonuje, że jedna z takich osób próbowała nawet potrącić jego żonę. Sprawa trafiła na policję. Nauczycielka wytoczyła także sprawę rodzicowi o zniesławienie, ale dwukrotnie ją przegrała. 

Pan Paweł ma też żal do kuratorium, które jego zdaniem działało opieszale. Sprawa miała miejsce w 2013 roku, a nauczycielka została zawieszona przez dyrektora szkoły w Skrzyszowie w 2016 roku po piśmie z prokuratury. Mógł to zrobić wcześniej, ale liczył na wyjaśnienie sprawy przez kuratorium. Można się też domyślać, że nie chciał dolewać oliwy do ognia, bo nauczycielka także jego oskarżała o mobbing. Jednak nie znalazło to potwierdzenia przed sądem. 

Jak informuje Gazeta Krakowska, nauczycielka ostatecznie została ukarana naganą przez kuratorium, ale odwołała się do Ministerstwa Edukacji i sprawa została umorzona i uchylona. 

Wyrok sądu nie jest jednak prawomocny. Nauczycielka jest na emeryturze.

Czytaj także: Nauczycielka ze szkoły w Skrzyszowie koło Tarnowa oskarżona o znęcanie się psychiczne nad uczennicą

 

 

(Bartek Maziarz/ew)