Dom położony malowniczo na wzgórzu, wśród zieleni, stał się miejscem częstych odwiedzin Matejki, a także miejscem, w którym powstały jego liczne prace. Artystę łączyła z rodziną przyjaźń, a starszy od niego o 19 lat Leonard, uważany był za duchowego opiekuna malarza.

Rysunki to niewielkie karykatury, rysowane ołówkiem, oddające rysy i charakter sportretowanych postaci, mieszkańców „Koryznówki”. Wśród nich są m.in. „Ciotka Teodora z poranną kawą”, „Tosio, Helenka i Stanisław Serafińscy”, „Tadzio, Beacia i Helenka Matejkowie”, czy portrety Joanny Serafińskiej i Teodory Matejko.

Rysunki od chwili powstania przez cały czas znajdowały się w tym samym miejscu i zdobiły ściany dworku. Szkice nigdy wcześniej nie były poddane żadnym zabiegom konserwatorskim. Oprawione w passe-partout uległy pofalowaniu, a także licznym zagnieceniom. Najprawdopodobniej na wskutek bezpośredniej ekspozycji na światło dzienne, pożółkły. Na całej powierzchni miały rude plamki z powodu zakwaszenia papieru. Papier ten posiadał często nierówne, nieregularne krawędzie oraz liczne ubytki i dziurki na powierzchni.

Jak wyjaśnili przedstawiciele tarnowskiej placówki, konserwacja polegała na odczyszczeniu kartek odpowiednią gumką, kąpieli w wodzie oraz chemicznym wybieleniu plam i zacieków. Rysunki zostały zabezpieczone bibułką japońską i papierem żeberkowym, wyprasowane w prasie introligatorskiej, odkwaszone i oprawione w passe-partout z tektury bezkwasowej. Najbardziej osłabione szkice, z przedarciami i silnymi załamaniami papieru, zdublowano bibułką japońską.

Według dyrektora Szpunara dzięki przeprowadzonej konserwacji muzealia zostały zabezpieczone i niewątpliwie podniesiono ich wartość estetyczną. Zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi, muszą być odpowiednio przechowywane i eksponowane, tzn. nie mogą być narażone na bezpośrednie działanie światła i wilgoci. „Dlatego będziemy je prezentować publicznie tylko okazjonalnie, z okazji rocznic matejkowskich, czy dużych wydarzeń cyklicznych, jak np. Noc Muzeów” - zapowiedział.

 

 

 

(PAP/ko)