Sprawa skończyła się w sądzie, bo właściciel nie przyjmował mandatów straży miejskiej. Jego obrońca przekonywał, że nigdy nie zapadła decyzja o odrolnieniu działki, na której hodowano kury. Według sędzi Moniki Rogowskiej-Wałęgi rzeczywiście w tej kwestii panował chaos prawny.

Sąd przyznał, że nie było decyzji o przekształceniu działki przy ulicy Wiśniowej z rolnej w budowlaną, ale może się to odbywać także poprzez uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego. Plan dla tej części Krzyża, który przeznacza teren pod budownictwo jednorodzinne oraz usługi nieuciążliwe, został uchwalony w październiku 2016 i wszedł w życie 1 grudnia. Sąd wziął pod uwagę także wypis z rejestru gruntów.

"Kierując się ustaleniami planu, mimo wątpliwości wynikających nawet ze sprzecznych informacji z urzędów, sąd uznał, że od wejścia w życie planu obwiniony gospodarował na gruncie, który został wyłączony z produkcji rolnej. Sąd uznał, że dopuścił się wykroczenia" - wyjaśniała sędzia Monika Rogowska-Wałęga.

Właściciel został skazany na karę 1 tysiąca złotych grzywny oraz 200 złotych pokrycia kosztów postępowania. Wyrok jednak nie jest prawomocny i należy się spodziewać odwołania.

Pełnomocnik sąsiadki uciążliwego kurnika, która była oskarżycielem posiłkowym, kary grzywny w maksymalnej wysokosci przy wykroczeniu czyli 5 tysięcy złotych. Dlatego Jerzy Rokita jest zadowolony jedynie z orzeczenia winy.

Także tarnowscy strażnicy miejscy przyznają, że 1 tysiąc złotych grzywny może nie zniechęcić do prowadzenia kurnika.

 


Przypomnijmy, tarnowski magistrat obiecał mieszkańcom, że budynek kurnika przy ulicy Wiśniowej zostanie rozebrany, bo stoi tam nielegalnie. Urzędnicy powoływali się na to, że pozwolenie na budowę zostało wydane jedynie na 5 lat i kurnik powinien zostać zburzony 30 lat temu. Jednak zdaniem Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie ma do tego podstaw i procedura zmierzająca do rozbiórki kurnika została wstrzymana. Ta sprawa też skończy się jednak w sądzie, bo skargę na decyzję SKO, na wniosek sąsiadów złożyła Prokuratura Rejonowa w Tarnowie.

 

 

Bartek Maziarz, jgk