"Można oczywiście patrzeć pesymistycznie i powiedzieć, że sąd chce się upewnić i utrzymać wyrok w mocy. Ale równie dobrze można na to patrzeć optymistycznie, że sąd podziela wątpliwości co do prawidłowości rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji i właśnie dlatego wzywa kluczowych świadków" - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków obrońca byłego prezydenta Bogusław Filar.

Mecenas Filar jest też zadowolony z tego, że "wszystko wskazuje na to iż sąd chce wydać ostateczne rozstrzygnięcie w tym zakresie, a nie uchylać wyrok i przekazywać sprawę do ponownego rozpoznania w sądzie rejonowym, co przedłużyłoby postępowanie o ładnych parę lat".

Obrona byłego prezydenta od początku próbuje podważać wiarygodność Bogdana G.  Na potwierdzenie przywołuje m.in. zeznania jego współpracownika w żużlowej spółce, Pawła P., który zeznał, że Bogdan G. namówił go do podzielenia się częścią łapówki przeznaczoną dla byłego prezydenta. G. się do tego jednak nie przyznaje.

Byli prezesi żużlowej spółki obciążają Ryszarda Ścigałę. Są jednak nieścisłości

Z kolei prokuratura powołuje się m.in. na przeprowadzoną za kratami konfrontację Ryszarda Ścigały z Bogdanem G., podczas której G. potwierdził przekazanie łapówki, a były prezydent odmówił składania zeznań. Ryszard Ścigała tłumaczył później, że idąc na to spotkanie usłyszał w radiowęźle, że jest rzekomo zamieszany w zmową przetargową przy budowie łącznika z autostrada. "Z obrońcą uzgodniliśmy, że nie odpowiadam nic, bo nie wiedzieliśmy, w jakim kierunku idzie prokurator. Przypisanie prezydentowi  udziału w takim procederze w zasadzie dyskwalifikowałoby miasto w ubieganiu się o jakiekolwiek środki unijne".

Podczas ostatniej rozprawy apelacyjnej prokurator Seweryn Borek przekonywał, że w sprawach korupcyjnych nigdy nie będzie bezpośrednich dowodów jak np. postronni świadkowie czy zapis monitoringu.

Kolejny etap procesu byłego prezydenta Tarnowa skazanego za korupcje

Mecenas Filar podkreśla, że odpowie na wszystkie argumenty prokuratora Borka na kolejnej rozprawie. "Wskazywałem jednak na coś innego. Niemożność skazania pana Ryszarda Ścigały na podstawie tych dowodów, które są przedstawione. Nie mówmy o tym, że można dać wiarę jednej osobie, a niemożna drugiej. Bo o tym mówił pan prokurator. Wskazywałem na to, że w tej konkretnej sytuacji nie ma dowodów, z których by wynikało, że Ryszard Ścigała wziął łapówkę. Bo gdyby to wszystko ścisnąć, to się okazuje, że jedynym dowodem jest zeznanie pana G. A jednocześnie zeznanie, któremu sądu nie dał wiary. Bo nie przyjął, że pan G. wręczył prezydentowi taką kwotę, o której mówi" - przekonywał Bogusław Filar.

Kolejna rozprawa odwoławcza byłego prezydenta Tarnowa zaplanowana jest na 22 sierpnia.

 

Bartek Maziarz/bp