Gdy na płycie rynku pojawiły się ogromne pojazdy straży pożarnej, sytuacja nie wyglądała dobrze. Przyczną alarmu było autmatyczne wezwanie pochodzące z tak  zwanej "czujki" pożarowej.

Strażacy błyskawicznie przystąpili do akcji, które nie była łatwa. Na rynku przebywało wtedy kilkaset osób, uczestniczących w finale Tarnowskiej Nagrody Filmowej. Po przeszukaniu budynku ratusza i obserwacji dachu z ponad 40- metowej drabiny mundurowi nie znaleźli źródła ognia.

Prawdopodobnie fałszywy alarm został wywołany przez urządzenia pirotechniczne pracujące na scenie finałowego koncertu TNF. Ostateczną przyczynę ustali jednak komisja ekspertów.

 

Marcin Golec/bp