To wszystko idzie w tym kierunku, jakby to był zaczątek III wojny światowej, czy armagedon wszystkich terrorystów i państwa islamskiego. Komuś na tym zależy, ja nie będę nazywał rzeczy po imieniu - podkreślał biskup Jeż -  bo są takie grupy w Polsce, którym bardzo zależy, żeby wydarzenie było spłaszczone, żeby było pomijalne, żeby było naznaczone jakimś kryzysem, niebezpieczeństwem. Taką fobię się tworzy wśród Polaków, ale też za granicą.

Jeżeli już będziemy w tym wydarzeniu, to zobaczymy jak wszystko, czego się baliśmy, opadnie, nie będzie miało znaczenia. Będzie to doświadczenie  potężne wspólnoty kościoła ludzi młodych, otwarcia na przyszłość i nadzieję. I tego wszystkim życzę, żebyśmy to, co jest marginesem odrzucili i uświadomili sobie istotę - to jest radosne, twórcze przeżywanie młodego Kościoła w obecności Ojca Świętego . Myślę, że tak pragniemy to wydarzenie widzieć i tak je doświadczać - podkreśla biskup Andrzej Jeż.

 

Tymczasem zmniejszyła się liczba pielgrzymów z całego świata, którzy przyjadą przed tym spotkaniem do diecezji tarnowskiej. Organizatorzy tygodnia misyjnego domyślają się , że niektóre osoby przestraszyły się informacji medialnych o możliwych zagrożeniach.

 

Ten temat biskup poruszył podczas kazania w czasie święceń kapłańskich. Od dziś diecezja tarnowska ma 19 nowych księży. w całej Polsce spada jednak liczba kandydatów do kapłaństwa. Dlatego -  jak przyznał biskup Andrzej Jeż - także w diecezji tarnowskiej trzeba będzie zwrócić większą uwagę na duszpasterstwo powołań.

 

 

Bartek Maziarz/bp