"Rodziny bliskich, którzy tu spoczywają żaliły się na zabrudzone nagrobki ptasimi odchodami. A jak wszystkie ptaki usiądą tu na drzewach, to robi się czarno. Jak zaczynam pracę, to próbuję je trochę odstraszyć. To samo powtarzam po południu" - tłumaczy Andrzej Smoter, administrator cmentarza.
Ptaki straszone są za pomocą specjalnych armat hukowych. Ładunki odpalane są w kilku miejscach cmentarza. A jak udało się dowiedzieć Radiu Kraków - po pierwszych kilku dniach używania straszaków, gawrony przestały pojawiać się na drzewach rosnących na terenie cmentarza. Mimo to, armaty hukowe mają być tu używane jeszcze do końca lutego.