Jak wyjaśnia ratownik Łukasz Superson, urządzenie jest proste w obsłudze. "Trzeba tylko robić to, co do nas mówi" - podkreśla.

- Procesy są ułatwione przez urządzenie. Ono podpowiada wszystkie czynności. Trzeba tylko postępować zgodnie z instrukcjami. Każdy by sobie dał radę - mówi Antoni Reszkiewicz, wicedyrektor Pałacu Młodzieży.

Trzynasty defibrylator znajdzie się też na stadionie Sandecji, ale dopiero po jego przebudowie. Urządzenia kosztowały 100 tysięcy złotych i trafiły do Nowego Sącza w ramach Budżetu Obywatelskiego Małopolski. 

 

 

 

(Marta Tyka/ko)