"W tym czasie miastem rządziło 5 prezydentów i nigdy nie doszło do takiej sytuacji" – podkreśla Artur Czernecki, prezes stowarzyszenia Beskidzkie Więzi, a zarazem wiceprzewodniczący Rady Miasta, który uważa, że decyzja prezydenta ma podłoże polityczne. "Wiadomo, jesteśmy samorządowcami, ale przede wszystkim społecznikami. Zawsze będę bronił środowisk osób niepełnosprawnych. Wiem, że pan prezydent jest na mnie obrażony za to, że walczę o samochód dla niepełnosprawnych. Ale swoją decyzją krzywdzi tylko i wyłącznie te środowiska niewinnych dzieci" - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Czernecki. 

Decyzja, jaką podjął prezydent kilkanaście dni temu spowodowała, że działające non profit stowarzyszenie, musi zapłać kilkaset złotych za wynajem miejskiej hali sportowej. Stowarzyszenie zdobyło jednak pieniądze i bal odbędzie się 6 lutego. Po upublicznieniu tych informacji Ludomir Handzel uznał je za próbę oczerniania. Zapewnił, że popiera środowiska niepełnosprawnych i wystąpi do dyrekcji hali sportowej, by ta nie pobierała opłat od stowarzyszenia.  

Czytaj także: Artur Czernecki: upokarzamy niepełnosprawnych

 

(Bartosz Niemiec/ek)