Chce, żeby wyborcy mogli zadać pytania kandydatom i posłuchać dyskusji między nimi. Liczy na to, że w ostatnim tygodniu przed wyborami taka debata się odbędzie.

Bocheński zapowiedział też, że jeśli poseł Arkadiusz Mularczyk nie usunie do poniedziałku kłamliwych materiałów wyborczych, to skieruje sprawę do komornika. Kandydat do europarlamentu Wiosny Roberta Biedronia wygrał proces z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Powodem pozwu było hasło wyborcze "jedyny kandydat z Sądecczyzny", które pojawiło się na plakatach i ulotkach Mularczyka. Urodzony w Nowym Saczu Bocheński uznał, że to wprowadzanie mieszkańców w błąd i sąd przyznał mu rację.

Jak dodaje, w biurze poselskim Mularczyka zostawił wezwanie do niezwłocznego wykonania postanowienia sądu - czyli go godz.20 17 maja i liczy, że poseł PIS się do tego ustosunkuje. Jeśli nie, sprawa zostanie przekazana do egzekucji komorniczej i wszystkie nieprawdziwe materiały wyborcze zostaną sprostowane na koszt posła Mularczyka - podkreśla mecenas Elżbieta Ruchała.

Zgodnie z wyrokiem sądu Mularczyk ma także wpłacić na konto Sądeckiego Hospicjum 5 tysiący złotych. Poseł uważa jednak, że wyrok jest dla niego krzywdzący ponieważ, bo hasło dotyczy listy Prawa i Sprawiedliwości i to na niej jest jedynym kandydatem z Sądecczyzny. Zapowiedział jednak, że zastosuje się do wyroku sądu. Wyrok sadu apelacyjnego jest prawomocny.

 

Bartosz Niemiec/bp