Trwa zbieranie informacji o skali zniszczeń. Wójt Łącka Jan Dziedzina nie wyklucza wystąpienia do wojewody o uruchomienie specjalnego funduszu dla najbardziej poszkodowanych sadowników.

Jak mówią, zniszczenia są tak duże, że jeśli jabłka się na jabłoniach w ogóle utrzymają, to będą to owoce wyłącznie do użytku przemysłowego.

Najsilniejsze opady gradu wystąpiły w samym Łącku oraz w Kiczni i kilku sąsiednich wioskach.

 

Sławomir Wrona/bp