- Zrobiliśmy wszystko, żeby te procedury zmienić na korzyść mieszkańców, żeby można było jak najszybciej podjąć działania naprawiające. Co jeszcze możemy zrobić? Możemy powiedzieć ważne słowo: przepraszam - dodawał Cudny.

Dyrektor kopalni Janina zapewnił natomiast, że kopalnia pod ziemią zastosowała specjalną procedurę, która ma ograniczyć wstrząsy. Polega ona na wykonaniu kilkudziesięciu specjalnych otworów, które mają sprawić, że wstrząsy będą dużo mniejsze.

"Jestem przekonany, że da się pogodzić prace w kopalni z interesem mieszkańców. Ta sytuacja jest nieprzewidywalna. Faktycznie wyrywamy skarby naturze a ona się broni. Chcemy pogodzić interesy, żeby kopalnia istniała przez szereg lat, bo ma złoża. Jednak eksploatacja wiąże się ze szkodami górniczymi. Mieszkańcy przedstawili swoje stanowisko. Nikt z poszkodowanych nie powiedział jednak słowa o likwidacji kopalni " - mówił reporterowi Radia Kraków Jacek Latko, burmistrz Libiąża.

Zaproszenie na specjalną sesję przyjęli m.in. wiceprezes spółki Tauron Wydobycie oraz dyrektorzy kopalni Janina. Mieli wyjaśnić mieszkańcom dokładnie co dzieję się pod ziemią i dlaczego ziemia co kilka tygodni się trzęsie. Miały być przedstawione też sposoby, dzięki którym w przyszłości wstrząsy mają być ograniczone.

Przypomnijmy, w ostatnich tygodniach ziemia w Małopolsce zachodniej zadrżała kilkanaście razy. Cześć wstrząsów była spowodowana właśnie działalnością kopalni Janina. Do tej pory mieszkańcy okolic Chrzanowa i Oświęcimia zgłosili około tysiąca usterek w budynkach, które miały powstać po kopalnianych trzęsieniach ziemi.

 

 

 

 

(Marek Mędela/ko)