Jak poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko, pojemniki znajdowały się na w hali należącej do właścicieli jednej z posesji w Trzyciążu.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 1 sierpnia br. właściciel posesji podpisał na czas nieokreślony umowę dzierżawy na wynajem hali. Najemca miał przeznaczyć pomieszczenie na magazyny.

Pod koniec września br. właściciel hali zauważył w niej mausery przystosowane do magazynowania cieczy. W związku z tym skontaktował się on z wynajmującym, a ten zobowiązał się do ich usunięcia. Wynajmujący nie spełnił obietnicy, a kontakt z nim się urwał. Z tego powodu umowa najmu został wypowiedziana.

Funkcjonariusze policji ustalili, że w hali magazynowej jest co najmniej 80 beczek i mauserów. Na miejscu policja zauważyła także wyciek z jednego z pojemników. Miejsce zabezpieczyła straż pożarna. Skierowano też specjalistyczną jednostkę, która sprawdziła budynek pod kątem zagrożenia chemicznego, radiacyjnego i wybuchowego.

Badania laboratoryjne pozwolą dokładnie ocenić zagrożenie substancji dla życia i zdrowia. W wyjaśnienie sprawy zaangażowany jest także pracownik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie.

 

 

 

(PAP/ko)