Prokuratorzy z Wadowic w akcie oskarżenia, który wpłynął do sądu miesiąc temu, obok naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków służbowych zarzucili Elżbiecie Ł. także naruszenia miru domowego w magistracie.

Prokurator rejonowy Sebastian Kiciński powiedział, że kobieta składając wyjaśnienia podczas śledztwa częściowo przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów.

Do rękoczynów doszło w grudniu ub.r. w wadowickim magistracie. Jak relacjonowały lokalne media, Elżbieta Ł., która publicznie kontestuje działania burmistrza, próbowała nagrać telefonem komórkowym samorządowca. Ten nie wyraził na to zgody. Doszło do szamotaniny, podczas której Klinowski został kilkakrotnie uderzony w twarz. Podejrzana twierdziła, że to burmistrz pierwszy naruszył jej nietykalność, wyrywając jej telefon, za co został kilkukrotnie uderzony.

Do magistratu wezwano policję. Kobieta nie chciała opuścić urzędu. Funkcjonariusze zakuli ją w kajdanki i wyprowadzili. Kilka godzin spędziła na policji.

 

 

 

 

 

(PAP/ko)