"Nasz program i nasze propozycje powinny być zastosowane bardzo szybko - są dla całej Polski, bo wszyscy mamy prawo do zdrowia i do życia w czystym środowisku" - mówiła Kidawa-Błońska na konferencji prasowej.

Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera podkreślała, że zanieczyszczenie powietrza dotyczy wszystkich Polaków - zarówno osoby starsze, dorosłe, jak i dzieci, powoduje ono nie tylko choroby, ale też zgony. "Ludzie umierają tylko dlatego, że nie jesteśmy im w stanie zapewnić czystego powietrza" - mówiła.

W jej ocenie PiS przez ostatnie cztery lata nie wykorzystał szansy na zmianę tego stanu rzeczy i "co najgorsze nie wykorzystał środków unijnych, które były na to przygotowane". "Nie podjął się tego wyzwania, nie zatrzymał tego procesu" - dodała.

Według Kidawy-Błońskiej, gdyby nie samorządy, które na własną rękę próbowały realizować działania dla poprawy stanu powietrza, nie byłoby żadnego postępu. "Rząd w tej sprawie nie zrobił po prostu nic - nie wdrożył programu, nie wykorzystał szansy i znowu pozostawił Polaków samym sobie" - oceniła.

Zapewniła, że Koalicja Obywatelska nie zgadza się na to, ma bardzo dobory program. "Chcemy, żeby Polacy oddychali czystym powietrzem, żyli dłużej i byli zdrowsi" - powiedziała Kidawa-Błońska.

Na konferencji prasowej obecni byli także senator i kandydat KO na ministra zdrowia prof. Tomasz Grodzki, poseł Dorota Niedziela – jedynka na liście kandydatów KO do Sejmu w Chrzanowie i startująca w okręgu nr 30 (Rybnik) poseł Gabriela Lenartowicz.

"Żądamy od rządu polskiego, żeby nie zostawiał samorządów samych sobie. Chcemy oddychać zdrowym i czystym powietrze" – powiedziała Niedziela. Przywołała przykład Brzeszcz, które - jak powiedziała - są "najbardziej w Europie zanieczyszczonym miastem, a jego powietrze jest skażone największym procentem rakotwórczego benzo(a)pirenu".

Lenartowicz mówiła, że "Polacy muszą oddychać czystym powietrzem niezależnie od tego czyimi są wyborcami". "Widzimy, że obecny stan powietrza zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu Polaków, a za bezpieczeństwo odpowiada państwo, co potwierdziły już sądy, chociażby w ostatnich decyzjach z powództwa Jerzego Stuhra" – powiedziała. Dodała, że rząd Matusza Morawieckiego nie ma pomysłów na walkę ze smogiem a program "Czyste powietrze" jest - jak oceniła - "czystą fikcją - bez pieniędzy i oprzyrządowania prawnego".

Grodzki mówił, że w programie KO są m.in. propozycje, by sfinansować wymianę najgorszych, bezklasowych pieców i zrezygnować do roku 2035 z węgla w energetyce.

Kidawa-Błońska odpowiadając na pytania dziennikarzy o kondycję służby zdrowia mówiła, że każdego dnia zamykane są oddziały szpitalne, a Polacy nie mają dostępu do nowych technologii i nowoczesnych leków, które są dla nich za drogie. "Trudno mówić, że opieka zdrowotna działa w Polsce dobrze. My mamy bardzo dobry program, który można wprowadzać dzień po wyborach. Wiemy jak to rozbić i nie czekać jak mówił prezes Kaczyński 12 lat bo ani Polacy ani pacjenci tego nie wytrzymają. Musimy te zmiany wprowadzać natychmiast" - dodała.

Kidawa-Błońska odniosła się też do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w TV Trwam, że "wczesną seksualizację dzieci trzeba określić jako celową demoralizację i to taką na zimno przeprowadzoną, po to, żeby już dziecko skoncentrować na sprawach, o których nie powinno w tym wieku myśleć".

"Zaskakuje mnie, że prezes Kaczyński opowiada takie rzeczy, starszy znowu czymś, szuka znowu wroga tam, gdzie go nie ma. Wychowanie dzieci to jest wielkie zadanie dla nas wszystkich jako rodziców, zadanie dla nauczycieli i miejmy zaufanie do osób, które przygotowują program i chcą, żeby nasze dzieci czuły się bezpieczne i miały wiedzę, żeby w różnych złych sytuacjach wiedziały, co mają zrobić" – powiedziała Kidawa-Błońska.

Według niej pomysł karania więzieniem za propagowanie edukacji seksualnej to "niedorzeczność". "Karanie kogokolwiek za to, że uczy, podaje przykłady naukowe w stopniu dostosowanym do wieku, straszenie w ten sposób znaczy, że nie rozumie się co to jest wychowanie dziecka, edukacja i nauka" – powiedziała Kidawa-Błońska.

Starosta oświęcimski Marcin Niedziela zaapelował do Kidawy-Błońskiej o to, by środki na Oświęcimski Strategiczny Program Rządowy były przyznawane na zasadach partnerstwa między rządem a samorządem, a nie by samorząd był tylko "depozytariuszem kwoty narzuconej przez wojewodę". Kandydatka KO podpisała deklarację, że będzie współpracować przy tym programie, choć zastrzegała, że konkretna kwota na ten cel zostanie ustalona później.

Powinniśmy rozmawiać o tym, jak powinien wyglądać polski parlamentaryzm – powiedziała w czwartek w Oświęcimiu dziennikarzom kandydatka KO na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej zdaniem do debaty, do której wezwał wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka, mogłoby dojść po wyborach z udziałem nowych parlamentarzystów.

"Powinniśmy rozmawiać o tym, jak powinien wyglądać polski parlamentaryzm. Jesteśmy na ostatniej prostej tej kampanii wyborczej i w tej kampanii wyborczej ten temat także jest ważny, ale sprawą dużo ważniejszą jest temat zdrowia, smogu, ekologii, edukacji" – mówiła kandydatka KO na premiera.

Kidawa-Błońska podkreśliła, że nie ma nic przeciwko temu, żeby zaraz po wyborach nowi posłowie spotkali się i porozmawiali, jak wyobrażają sobie prace w nowym parlamencie. "Bo ostatnia kadencja pokazuje, że złamano wszystkie zasady, zasady regulaminu, zasady dobrego wychowania. Rolę posłów sprowadzono tylko do bardzo krótkiego zadawania pytań, czasami bez odpowiedzi. Tak Sejm nie powinien wyglądać i wszyscy, którzy byli w Sejmie wiedzą o tym. Ale to jest debata nas - przyszłych posłów w Sejmie" – dodał.

Sprecyzowała, że do tej dyskusji powinno dojść już po wyborach, żeby dobrze zorganizować prace Sejmu na następną kadencję.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) zaapelował w liście do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i wicemarszałków o debatę na temat przyszłości polskiego parlamentaryzmu. Chce rozmawiać m.in. o tym, czy Sejm musi obradować nocami oraz czy na terenie Sejmu powinien być dostępny alkohol.

Tyszka podczas konferencji prasowej w Sejmie poinformował, że wezwał do debaty na temat przyszłości polskiego parlamentaryzmu marszałek Sejmu Elżbietę Witek, a także wszystkich wicemarszałków: Barbarę Dolniak, Małgorzatę Gosiewską, Małgorzatę Kidawę-Błońską i Ryszarda Terleckiego. "Uznałem, że dla obywateli wartościowa mogłaby być debata osób sprawujących najwyższe funkcje państwowe, czyli jeżeli nie samej pani marszałek, to wicemarszałków" - podkreślił.

 

Marek Mędela/PAP/bp

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.