Zdaniem wojewody - zakaz wjazdu dla większości aut na drogę, która jest publiczna - to nierówne traktowanie. ZIKiT tłumaczył, że chodzi o uspokojenie ruchu i oczyszczenie zabytkowego Kazimierza z nadmiernej liczby pojazdów.


    Drogowcy czekają na dokumenty z Urzędu Wojewódzkiego. Być może odwołają się od tej decyzji. Ale ograniczenia ruchu i tak będą musieli zlikwidować. Mają na to 30 dni.

Strefa ograniczonego ruchu na Kazimierzu może być niezgodna z prawem – twierdzi wojewoda