Wspólne koszenie zorganizował Zarząd Zieleni Miejskiej i Fundacja Łąka - ale to uczestnicy koszenia wzajemnie dzielili się doświadczeniem w używaniu kosy. Nie było łatwo...
Najlepiej radzili sobie krakowianie, którzy dawniej kosy używali i teraz z sentymentem wracają do wspomnień z młodości.
Dzisiejsze warsztaty miały też na celu zwrócenie uwagi na ekologię - tradycyjna kosa nie produkuje spalin, tak jak popularne kosiarki i podkaszarki, i nie hałasuje.
Wiosną łąka odżyje. Będzie mniej pstrokata, ale zakwitną na niej przede wszystkim rośliny wieloletnie i miododajne - z czego na pewno ucieszą się krakowskie pszczoły.